They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

faceta o tak zmysłowym głosie. Gdzieś ty go znalazła?
 Nie znalazłam. Jake przyleciał na tydzień z Mongolii. Jest
przyjacielem Willa.
 Faktycznie! Will wspominał o niejakim Jake'u.
Podobno gość cieszy się szalonym powodzeniem u kobiet. O rany,
Mattie, mieszkacie razem?
Mattie obejrzała się przez ramię, sprawdzając, czy Jake słucha. Właśnie
skończył smażyć jajecznicę i nakładał ją na grzankę.
51
R
L
T
 Willowi pomyliły się terminy, ale wszystko się dobrze ułożyło.
 To mieszkacie razem?
W przeciwieństwie do przyjaciółki, która niemal krzyczała do
słuchawki, Mattie starała się mówić jak najciszej.
 Powiedziałam ci już: wszystko się dobrze ułożyło.
Jake mrugnął do niej porozumiewawczo, po czym na migi dał jej znać,
że wychodzi ze swoim śniadaniem na balkon. Skinęła z wdzięcznością głową.
 Jest seksowny?  spytała Gina.
 Owszem.
 Seksowny uwodziciel.
 Uwodziciel? Bo ja wiem?
 Zadurzyłaś się!
 Tego bym nie powiedziała.
 Zadurzyłaś! Poznaję po twoim głosie. O Chryste, Mattie, straciłaś dla
Jake'a głowę, chcesz go poślubić, mieć z nim dzieci i wycofujesz się z bycia
matką zastępczą!
 Gina, uspokój się! Nic się nie zmieniło. Nadal zamierzam urodzić
tobie i Tomowi dziecko.
 Naprawdę? Jesteś pewna?
 Najzupełniej. Myślisz, że mogłabym zawieść moją najlepszą
przyjaciółkę?
 Jake'owi nie będzie przeszkadzała twoja ciąża?
 Nawet się o niej nie dowie.  Mattie zacisnęła mocniej rękę na
słuchawce.  Wraca dziś do Mongolii.
 Więc nie mówiłaś mu o naszych planach?
 Oczywiście, że nie. Przecież obiecałam wam, że będę trzymać język za
zębami.
52
R
L
T
Od samego początku Mattie uważała, że powinni być dyskretni. Tom
jednak bardzo się denerwował; twierdził, że nikomu nie wolno nic mówić. Bał
się, by sprawa nie trafiła na łamy jakiegoś brukowca.
 Niełatwo mieć tajemnicę przed swoim chłopakiem...  powiedziała
Gina.
 Skarbie, Jake nie jest moim chłopakiem. Znamy się zaledwie kilka dni.
 Ale... ale coś was łączy, prawda?
Przez chwilę Mattie milczała. Nie wiedziała, co powiedzieć. Wreszcie
wzięła głęboki oddech.
 Właściwie sama nie wiem  odrzekła i ku swojemu przerażeniu
poczuła, jak łzy napływają jej do oczu.  Gina, odezwę się jutro, dobrze?
 Ojej, przepraszam, Mattie. Po prostu tak strasznie chcę mieć dziecko...
Boże, doprowadziłam cię do płaczu.
 Nie płaczę, słowo. Ale muszę już kończyć. Zadzwonię wkrótce. Albo
napiszę mejla. Przysięgam.
Mattie odłożyła słuchawkę. Całkiem się rozkleiła! Teraz musi się czym
prędzej wziąć w garść. Nie chciała, by Jake zobaczył ją w tym stanie.
Podeszła do zlewu, umyła twarz zimną wodą, przetarła ręcznikiem oczy.
Na patelni została porcja jajecznicy, obok leżała grzanka. Mattie
przerzuciła jajecznicę na talerz, wzięła nóż, widelec i udała się na balkon.
Przez kilka najbliższych godzin musi zachowywać się naturalnie.
Jake przyjrzał się jej uważnie. Chyba nie poznał, że płakała?
 To była Gina, siostra Willa.
Skinął głową. Wciąż nie spuszczał z niej wzroku. Czyżby słyszał, co
mówiła do przyjaciółki?
 Gina to moja najbliższa kumpelka.
 Wiem. Domyśliłem się.
53
R
L
T
Czego jeszcze się domyślił? I dlaczego tak intensywnie się w nią
wpatruje? Chyba nic nie wie o jej planach ciążowych, bo niby skąd?
Intuicyjnie czuła, że byłby bardzo zawiedziony, gdyby odkrył, że zamierza
urodzić cudze dziecko. Oczywiście ta sprawa go nie dotyczy. Wyjeżdża na pół
roku, a kiedy wróci, nawet nie będzie o niej pamiętał. Jest człowiekiem bez
zobowiązań, skaczącym z kwiatka na kwiatek. Podejrzewała, że wcale nie
chce się ustatkować.
Mimo to dziwnie się czuła pod wpływem jego świdrującego wzroku.
Odkroiła kawałek grzanki, posmarowała ją masłem i jajecznicą, następnie
podniosła do ust. W tej samej chwili Jake poderwał się i wytrącił jej pieczywo
z ręki.
 Rany boskie! Co robisz?
 Jesteś uczulona na jajka!
 A, o to ci chodzi.  Ucieszyła się; jego grozna mina nie miała związku
z rozmową telefoniczną.
Wskazał na jej talerz.
 Kiedy robiłem omlet, powiedziałaś, że masz alergię...
 Na jajka. Wiem. Przepraszam. Skłamałam.
Odetchnął z ulgą.
 Pewnie miałaś dobry powód?  spytał z rozbawieniem.
 Bardzo dobry  przyznała.  Byłeś nieprzyjemny i uparty i
postanowiłam odpłacić się tym samym. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl