They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Cholera, Kate! W żaden sposób nie mogę cię zadowolić. Może więc ty mi
powiedz, czego ode mnie oczekujesz?
 Masz zamiar poślubić inną kobietę i pytasz o moje oczekiwania? Okej,
powiem ci. Nie interesuje mnie seks dla seksu. Romans mogę przeżyć z każdym.
Chcę mieć rodzinę, której nigdy nie miałam! Tego chcę!
Ledwo wypowiedziała te słowa, pożałowała, że nie ugryzła się w język. Garrett
zbladł. Na jego twarzy odmalował się wyraz udręki.
 Obawiam się, że twoich marzeń nie mogę spełnić  odrzekł z nutą frustracji w
głosie.
 Garrett, zle mnie zrozumiałeś...  zaczęła.
Ale on odwrócił się na pięcie i oddalił w stronę drzwi. Aż podskoczyła, gdy je
zatrzasnął.
ROZDZIAA SMY
Garrett doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że ich przyrodni brat, Emerson
Wells, nie darzy Gage ów sympatią. Mimo że Jonathan Gage od lat romansował z
matką Emersona, po narodzinach chłopca nie uznał syna, a jego matce zapłacił za
milczenie. Rodzina poznała prawdę dopiero po śmierci ojca, kiedy prawnik
wyjawił, że jest jeszcze jeden spadkobierca, który przypuszczalnie będzie starał się
podważyć testament.
Nie próbował. Na wszelki wypadek Eleanor Gage podarowała Emersonowi kilka
milionów dolarów. %7łeby trzymał się z dala od niej i jej synów.
Gdyby Emerson odznaczał się taką samą dumą jak jego przyrodni bracia, a
wszystko wskazywało na to, że tak jest, nie zgodziłby się na wyświadczenie im
jakiejkolwiek przysługi. Sześciokrotnie w ciągu ostatnich kilku tygodni Garrett
zapraszał go na rozmowę, a ten sześciokrotnie odmawiał. Specjalnie to Garretta nie
dziwiło. Ale czas uciekał i należało coś zdecydować w kwestii Clarks
Communications. Niepewność sprawiała, że wszyscy chodzili zdenerwowani.
Bracia uważali, że teraz już tylko Garrett może uratować całe przedsięwzięcie, a
Cassandra najwyrazniej podzielała ich zdanie.
Z jednej strony Garrett miał ochotę machnąć ręką, powiedzieć: okej, a co mi
tam. Przecież na względy Kate nie mógł liczyć.
Z drugiej strony czuł, że powinien walczyć, że nie wolno mu się poddawać. Nie
teraz, gdy wiedział, że Kate go pragnie. Nie teraz, gdy znał dotyk jej skóry,
miękkość ciała, zapach włosów. Co z tego, że Kate jeszcze nie uzmysłowiła sobie
prawdy? Co z tego, że on całymi latami starał się nie dopuścić tej prawdy do
siebie? Po prostu nie ulegało wątpliwości, że są sobie przeznaczeni.
Kiedy widzieli się kilka ostatnich razy na .niedzielnym lunchu u Eleanor,
rozmawiali o nieistotnych sprawach. Niedawną kłótnię oboje puścili w niepamięć,
a przynajmniej o niej nie wspominali. Ale wyraznie między nimi iskrzyło. Kiedy
Kate na niego patrzyła, jej oczy stawały się jeszcze bardziej niebieskie, spojrzenie
płomienne. Nie mógł udawać, że tego nie widzi. Wiedział, że musi coś zrobić, i to
szybko.
Dlatego wczoraj zadzwonił do matki Emersona. Zaskoczyło go, że po kilku
dzwonkach odebrała telefon.
 Dzień dobry, mówi Garrett Gage. Mam świadomość, że Emerson nie chce ze
mną ani z moimi braćmi rozmawiać, ale dzwonię w bardzo ważnej sprawie, I
zapewniam panią, że zainteresuje go to, co mamy mu do przekazania. Więc byłbym
wdzięczny, gdyby mogła pani...
Kobieta odłożyła słuchawkę.
Garrett połączył się z sekretarką Emersona. Kiedy wyjaśnił, o co chodzi, na
drugim końcu linii nastała cisza. Po chwili kobieta poprosiła go, aby zechciał
poczekać. Minutę pózniej ponownie rozległ się jej głos.
 Jutro rano szef może poświęcić panu dziesięć minut.
Przyjechawszy nazajutrz do mieszczącej się w centrum firmy ochroniarskiej,
Garrett musiał przyznać, że Emerson całkiem niezle się urządził. Gabinety prezesa
i kadry kierowniczej znajdowały się na ostatnim piętrze.
 Pan Wells niedługo przyjdzie  oznajmiła sekretarka, unosząc głowę znad
komputera.  Zechce pan poczekać?
Garrett poczęstował się miętowym cukierkiem, który wziął z miseczki na biurku.
Zamiast usiąść na jednym z krzeseł przeznaczonych dla gości, zaczął krążyć po po-
koju. Sekretarka nie przerywała pracy. W pewnym momencie odebrała telefon, a
kiedy rozłączyła się, wyszła zza biurka i na chwilę opuściła pokój.
Garrett podjął błyskawiczną decyzję: zaczeka na brata w jego gabinecie. Minął
drzwi, na których wisiała tabliczka z nazwiskiem prezesa, usiadł w wygodnym
fotelu przed biurkiem, splótł ręce za głową i z zaciekawieniem rozejrzał się
wokoło. Całą jedną ścianę zajmowała półka ze sztuką prekolumbijską.
Emerson zjawił się po paru minutach. Popatrzył na Garretta tak, jakby miał
ochotę go zamordować, po czym wzdychając głośno, spytał:
 Z trójki braci ty jesteś który?
 Zrodkowy.
Spojrzenie mężczyzny lekko złagodniało, wrogość nieco zmalała.
 Czyli to ty byłeś przy ojcu, kiedy umierał.
Na samo wspomnienie Garrettowi zrobiło się słabo. Skinął głową, choć Emerson
wcale nie zadał pytania, raczej stwierdził fakt.
 Mówił coś o mnie?
Garrett wrócił pamięcią do tamtego tragicznego dnia. Czując kłujący ucisk w
piersi, wziął jeden, potem drugi głęboki oddech.
 Próbował coś powiedzieć, ale nie był w stanie.
Miał wrażenie, jakby wszystko wydarzyło się wczoraj. Policja przywiozła go do
domu. Zdruzgotany powiedział wszystkim, że ojciec i Dave Devaney nie żyją. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl