They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ich przekroczyć. Ale ona była uparta. Nie podda się tak łatwo.
- Nie - odpowiedziała szeptem.
Bez słowa objął ustami jej drugą pierś.
- Ach! - Ponad jej siły było stłumić jęk. Mogła powiedzieć  nie", odmówić
pokajania się, a tymczasem całym ciałem pragnęła go i nie mogła tego przed
nim ukryć.
RS
86
Przez dłuższy czas jego dłonie i usta nie ustawały w czułej pieszczocie.
Skręcała się pod dotykiem jego rąk, które już znały dokładnie jej ciało,
zwijała się i dyszała bez tchu. Nie powiedziała jednak słów, które chciał
usłyszeć. Gdyby tylko wytrzymała do końca...
Jeszcze raz podniósł głowę i spoglądał na nią kpiąco.
- Gotowa do poddania?
Namiętność wyzierała z jej oczu i ledwo mogła wydobyć słowa, ale udało
jej się potrząsnąć przecząco głową.
Jednym szybkim ruchem znalazł się na niej. Jęczała pod wpływem
cudownego ciężaru jego ciała. Zapominając, że ciągle przytrzymywał
przeguby jej dłoni, próbowała go objąć.
On ukrył twarz na jej szyi, całując gładką skórę. Poczuła, że jej
postanowienie słabnie. Tak bardzo go pragnęła. Napór jego ciała rozpalał ją.
Była płynnym metalem, a on przetwarzającym go artystą. Mógł odlać z
niego każdy kształt.
Prężyła się pod nim, ale teraz kierowała nią namiętność, nie opór.
- Greg, proszę!
Uniósł głowę przyglądając się jej. Jego oddech był równie ciężki jak jej.
- A zatem?
- Poddaję się. - Strumień uczucia prawie uniemożliwił jej wypowiedzenie
tych słów. - Powiedz mi, co mam wyznać? - Była słaba, bezkształtna, ciepła
jak woda w stawie. Jedynie jego ręce mogły nadać jej kształt,
zrekonstruować ją, wciągnąć w odmęt, w krążący wir.
- Powiedz mi, że mnie pragniesz - prosił z wargami na jej policzkach, na
uszach.
- Pragnę cię.
- Powiedz mi, że należysz do mnie.
- Ale...
- Powiedz - mruknął. - Pamiętaj, jestem okrutnym piratem. Przecież nie
chcesz, abym cię porzucił.
- Nie. - Przez chwilę już nie było gry. To była rzeczywistość. Nie chciała,
aby ją porzucił. Nigdy. Ogarnął ją taki strach, że nieomal zdławił jej gardło. -
Nie opuszczaj mnie - błagała, ledwo zdając sobie sprawę, co mówi.
Ale zaraz powróciła do gry. Mówiła sobie, że to wszystko należy do gry.
- Należę do ciebie. - Jeśli głos ją zdradził, to nie miało to znaczenia. Nie
mógł się domyślić, że te słowa były szczerą prawdą.
RS
87
- Zwietnie. - Wreszcie triumfalnie połączył się z nią całkowicie, a ona
poddawała mu się żarliwie.
- Ach - usłyszała swój stłumiony głos. Tak długo czekała.
Uwolnił jej ręce, a ona niezwłocznie objęła nimi jego szyję, przyciągając
go jeszcze bliżej. Straciła świadomość wszystkiego poza ich zjednoczeniem.
Nawet teraz okazał się delikatny, a każdy ruch niespiesznie przybliżał ich do
ekstazy.
Nieoczekiwanie jego poruszenia stały się gwałtowne, aż fale doznań
ogarnęły ją całkowicie.
Mickey powoli wracała ze szczytu ekstazy. Czuła się lekko, jak gdyby
odpłynięcie w dal uniemożliwiał jej jedynie ciężar jego ciała. A jednocześnie
czuła się ciężka. Była jedną bezkształtną masą zadowolenia, zapadała się w
dół, całkowicie zaspokojona.
RS
88
ROZDZIAA 12
W jakiś czas pózniej Greg uniósł głowę i przekręcił się na bok, pociągając
Mickey za sobą.
- Co lei ty ze mną robisz! - spojrzał na zegarek. - Najwyższy czas
pomyśleć o powrocie. Trzeba zjeść śniadanie, spakować się i wymeldować.
- Hmm. - Wcale nie chciała wstawać ani pogodzić się z tym, że ten
cudowny okres musi się skończyć. - Czy to konieczne? - szepnęła i
zachichotała.
- Czy to ma być praktyczny głos szefa firmy konstrukcyjnej?
- To sobota: Nikt dzisiaj nie pracuje. - Otworzyła jedno oko i popatrzyła na
niego leniwie. - Czy nie ma pózniejszego lotu?
Zauważyła dziwny wyraz na jego twarzy.
- Chciałbym to odłożyć, Mickey, ale nie mogę. W Havre czeka na mnie
dużo pracy. - Pocałował ją czule. - Czy mnie rozumiesz?
- Oczywiście. - Uśmiechnęła się do niego. Nie należy za wszelką cenę
przedłużać tej sielanki. To był specjalny okres, ale na tym nie koniec. Będą
jeszcze mieli takie chwile.
- Powiedz mi. kiedy trzeba wstać. - Pocałowała go w szyję.
- Obawiam się, że już teraz - westchnął. - Ja najpierw skorzystam z
prysznica, a ty będziesz mogła jeszcze trochę poleżeć. - Musnął wargami jej
nos i wyskoczył z łóżka.
Patrzyła, jak szedł w stronę łazienki po różowym dywanie. Szczupła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl