[ Pobierz całość w formacie PDF ]
instytucjami i rutyną, jego wyobra\eniami, strukturami i zasadami regulacji
obserwatorom i badaczom) jako niejasne, nieczytelne, nieprzewidywalne" .
spraw ludzkich, jest osadem znaczącym trasę tej ucieczki. Uciec przed
Wyjaśnijmy, \e chaos, o którym tu mowa to taki stan, w jakim wszystko
Chaosem - na tyle daleko by o nim zapomnieć -
zdarzyć się mo\e; w jakim prawdopodobieństwo \adnego z mo\liwych
obrotów sprawy nie jest większe od prawdopodobieństwa in-
45
44
WWW.FILOZOF.PL Studencki Serwis Filozoficzny
nie da się, i dlatego zasób energii i wynalazczości nigdy nie wysycha.
n i \ b y t , nadciąga to, co nowe i nieprzewidziane; i w nim te\ w końcu
Skutkiem wysiłków mo\e być jednak co najwy\ej cieniutka błonka ładu,
wszystko to, co po tej stronie, wszystko, co zwyczajowe i swojskie, grzęznie,
siłą na Chaos naciągnięta ale nieustannie przezeń szarpana, gnieciona,
pogrą\a się i tonie. To, co sensowne, jest sztuczną wyspą na morzu
dziurawiona, darta na strzępy. Chaos naje\d\a nieustannie obszary im-
bezsensu, ale wyspą chybotliwą, dryfującą, ledwo w dnie morskim
manencji - tereny rzekomo zagospodarowane, znajome, swojskie"; inwazja
zakotwiczoną (o ile da się w ogóle dna w tym osobliwym morzu domyślać
chaosu, jak i owa immanencja" która pada jej ofiarą, jest zjawiskiem
...) Pozbawiona kotwicy, wyspa nie utrzyma się na wodzie bez wsparcia. Jej
codziennym i jak\e znanym - choć, w odró\nieniu od tego, co imma-
mieszkańcy prześcigają się w pomysłach atlasów, wielorybów, filarów,
nentne", nigdy nieoswojonym. Inwazja ujawnia się poprzez wyłanianie się
fundamentów niewzruszonych i nieuszczerbnych. Powiada Nie-tzsche:
tego, co zdecydowanie nowe, radykalnie odmienne"; a tak\e i w nie-
ustającym procesie niszczenia, unicestwiania, śmierci"2.
Zmierć naturalna niezale\na jest od wszelkiego rozumu i jest w istocie irra-
Przyznać jednak trzeba, \e ów wysiłek zatajenia rzeczywistego stanu
cjonalna - po\ałowania godna skorupa decyduje w jej przypadku o tym, jak
rzeczy zwany społeczeństwem" choć i syzyfowy, jest na tyle skuteczny \e ów
długo jądro istnieć będzie. Karłowaty, zło\ony chorobą i otępiały stró\ wię-
Chaos", owa Otchłań", ów brak podstaw" o których przypomina nam
zienny jest tu panem, i on to decyduje, kiedy więzień, osoba wybitna, ma
Castoriadis jawią się nam nie jako ogołocona z wszelkich ozdób scena
zakończyć \ycie. Zmierć naturalna jest samobójstwem natury - innymi słowy,
pierwotna bytu, z której wszystkimi siłami staramy się co dzień na nowo
unicestwieniem najrozumniejszego z istnień przez najmniej rozumny z jej
wydobyć, ale jako wyjątek, stan niecodzienny i nadzwyczajny, produkt
składników. Jedynie poprzez objawienie religijne mo\e owa absurdalna hie-
rozkładu, niedopatrzenia lub nieszczęśliwego wypadku; jako przerwa w
rarchia być odwrócona: Rozum wy\szego rzędu (Bóg) wydaje wówczas, jak
\yciu normalnym", pęknięcie w niewzruszonej skądinąd opoce bytu,
być powinno, rozkazy, jakim rozum pośledniejszego gatunku musi się podpo-
chwilowe zakłócenie płynnego strumienia rutyny. Dlatego, gdy Chaos
rządkować.
wdziera się w nasze \ycie (a wdziera się bez ustanku) i odmawia odejścia (a
odmawia z reguły), przera\a nas on jako znak pora\ki, zawiadomienie o
Niezgłębiona mądrość Boga przesłania bezsens chaosu. Mo\na teraz zasadę
bankructwie: uzmysławia nam, jak śmiechu warte są nasze ambicje ładu
sensowności", jaka czyni krótką i wąską czasoprzestrzeń bytu mo\liwą do
doskonałego i jak niezdarne są próby ich urzeczywistnienia. Strach przed
prze\ycia, rozciągnąć poza te granice czasoprzestrzenne, których
Chaosem jest tym bardziej dominujący, im solenniejsze są obietnice ładu
bezwzględność czyni ten\e byt nieznośnym; to co po drugiej stronie", ulega
zawarte w rutynie codziennej. Społeczeństwo rodzi się i czerpie soki \y-
niejako pacyfikacji i przestaje straszyć. Rozum nadzoruje zawieszenie broni
wotne z tego strachu - ale jest ono zarazem tego strachu wylęgarnią i
między tym, co logiczne a tym, co absurdalne, między ambicjami bytu a
inkubatorem. Symbioza jest całkowita, niezbędna i nierozerwalna.
wąskością jego granic. Nazwa nadana chaosowi zaprzecza jego
Narodziny i śmierć, wejście tego, co jeszcze nieznane i odejście tego, co
bezpodstawności - a za jednym zamachem uwalnia te\ byt od obowiązku
ju\ znane, to dwie szczeliny w gładkim murze ładu, jakich \adną miarą nie
usprawiedliwiania się i tłumaczenia się ze swego sensu i przeznaczenia. Aad
da się zalepić. Istota ludzka, wtłoczona w krótki/wąski czas/obszar między
ludzki nie musi gnębić się zadumą nad tym, \e sam, tylko sam, jest podstawą
wejściem a wyjściem, i codzień w toku wędrówki na nowo informowana o
(jak\e kruchą!) na jakiej wspierają się zarówno jego ambicje, jak i
przygodności ale i nieprzesuwalności obu punktów granicznych, nie potrafi
niemo\ność ich spełnienia; społeczeństwo nie czuje się zagro\one na
rozciągnąć tkanych przez siebie sensów tego, czym się zajmuje i ku czemu
obszarze, którym włada, jak długo zrzeka się ono nadzoru nad obszarami,
zdą\a nie tyle, by pokryły to, co było p r z e d t e m , i to, co nastąpi
którymi nie rządzi i rządzić nie mo\e. Mo\e ono nawet przez czas jakiś
p o t e m . Z owego nienazwanego, nienadzorowanego i niekontrolowanego
utrzymywać w tajemnicy fakt zło\enia podpisu pod akta-
g d z i e i n d z i e j , z owego co i n n e g o
47
46
WWW.FILOZOF.PL Studencki Serwis Filozoficzny
na niezmierzone obszary absurdu. Z chwilą gdy nie mo\na ju\ nadać
mi abdykacji, przedstawiając własną niemoc jako wszechmoc Boga, własną
śmierci sensu - jej wszechobecność w e w n ą t r z bytu, ale n a
ignorancję jako Boską wszechwiedzę, własną ulotność istnienia jako wie-
z e w n ą t r z wszystkiego, czemu bytowanie jest poświęcone trzeba
czność Boga, własną zaściankowość jako bo\ą wszechobecność.
zataić lub zdekonstruować" ; a jest to, co tu mówić, zadanie wymagające
Więz społeczeństwa i religii nie jest bynajmniej przygodna. Naiwne
wysiłku nie lada.
jest tłumaczenie tej więzi splotem historycznych przypadków i wyborów.
Bez Boga trudno uniknąć konfrontacji z Chaosem. A czego nie mo\na
[ Pobierz całość w formacie PDF ]