They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Uruchamiając stronę, nie przypuszczali jednak z Markiem, jak bardzo
okaże się uzależniająca. Nie można było na nią wejść po prostu raz; człowiek
zaglądał na nią codziennie, nieustannie wracając, uzupełniając profil, zmieniając
zdjęcie, zainteresowania, a przede wszystkim uzupełniając listę przyjaciół.
Facebook przeniósł sporą część życia towarzyskiego uniwersytetu do Internetu i
naprawdę je zmienił.
Wszystko to nie czyniło z niego jeszcze maszynki do zarabiania pieniędzy
- Facebook był zaledwie nowinką, która się przyjęła. Eduardo przygotował kilka
propozycji rozwiązań tej sytuacji. Po wykładzie Billa Gatesa mieli z Markiem
wrócić do jego pokoju i je omówić. Eduardo zamierzał przede wszystkim
przekonać Marka, że powinni zacząć szukać reklamodawców. To właśnie oni
mieli zapewnić Facebookowi sukces finansowy. Eduardo wiedział, że rozmowa
nie będzie łatwa, ponieważ Mark chciał zachować rozrywkowy charakter strony,
pamiętał również, że w szkole średniej Mark odrzucił milionową propozycję
Microsoftu. Nie wiadomo, czy w ogóle będzie chciał zarabiać na Facebooku.
Eduardo miał w tej sprawie przeciwne zdanie. Facebook wymagał
nieustannych zastrzyków finansowych. Niezbyt dużych, bo chodziło o koszt
serwerów, ale w miarę przybywania nowych użytkowników opłaty musiały
wzrastać. Tysiąc dolarów, które Eduardo przeznaczył na stronę, w końcu się
wyczerpie.
Dopóki ich firma nie stworzy czegoś w rodzaju planu finansowego,
dopóki nie znajdą sposobu zarabiania pieniędzy, strona pozostanie zwykłą
ciekawostką. Jej wartość bez wątpienia wzrastała, ale do przekucia jej na żywą
gotówkę potrzebowali reklamodawców. Należało zatem opracować plan
działalności gospodarczej, co wymagało jednakże poświęcenia czasu na
spokojne omówienie tych spraw. Przede wszystkim Mark musiał pozwolić
Eduardowi na zrobienie tego, na czym ten znał się najlepiej - na opracowanie
dalekosiężnej wizji.
- Miło was poznać - wyszeptał w końcu Eduardo do dziewczyn, które
ponownie zachichotały. Wyższa z nich - Kelly - nachyliła się jeszcze bardziej,
tak że niemal dotykała ustami ciała Eduarda.
- Wyślij mi zaproszenie, kiedy wrócisz do domu. Moglibyśmy wybrać się
kiedyś na drinka.
Eduardo poczuł, że się rumieni. Odwrócił się do Marka, który patrzył w
jego stronę. Musiał zauważyć dziewczyny, ale nawet nie próbował nawiązać z
nimi rozmowy. Uniósł tylko na sekundę brwi, a następnie odwrócił się w stronę
swojego idola Gatesa, zapominając całkowicie o dziewczynach.
***
Dwie godziny pózniej rozsiedli się wygodnie w przegrzanym pokoju
Marka w akademiku Kirkland. Eduardo przeglądał w roztargnieniu stos
podręczników do informatyki leżący na małym telewizorku w narożniku pokoju.
Mark wyciągnął się na starej zniszczonej kanapie stojącej pośrodku tanio
urządzonego pokoju wspólnego. Bose stopy oparł na niskim stoliku i po raz
pierwszy nawiązał do spotkanych na wykładzie dziewczyn.
- Te Azjatki były całkiem fajne.
Eduardo przytaknął, oglądając pokrytą równaniami tylną okładkę jednej z
książek. Wiedział, że nigdy ich nie zrozumie.
- No pewnie. Chcą się z nami spotkać dziś wieczorem.
- To może być interesujące.
- Może być... Mark, co to, do cholery, jest?
Spod książki wysunęła się kartka papieru i wylądowała zapisaną stroną do
góry na włoskich skórzanych butach Eduarda. Nawet z tak niewygodnej pozycji
natychmiast rozpoznał nagłówek i czcionkę typowe dla dokumentów prawnych.
Był to list z kancelarii adwokackiej z Connecticut i wyglądał naprawdę
poważnie. Zaadresowano go do Marka Zuckerberga, ale rzut oka wystarczył
Eduardowi do zrozumienia, że sprawa doty czy również jego. Trudno było
przegapić takie słowa, jak:  Thefacebook ,  szkody i  sprzeniewierzenie .
Od: Cameron Winklevoss
Data: wtorek, 10 lutego 2004, 9:00 PM
Do: Mark Elliot Zuckerberg
Temat: Ważne zawiadomienie
Mark, Zauważyliśmy (Tyler, Divya i ja), że uruchomiłeś stronę
internetową o nazwie TheFacebook.com. Zanim do tego doszło, ustaliliśmy, że
pomożesz nam stworzyć stronę opartą na naszym autorskim pomyśle (Harvard
Connection) oraz że wykonasz swoją pracę dość szybko (zwłaszcza biorąc pod
uwagę krótki czas, jaki pozostał nam do uruchomienia strony). W ciągu
ostatnich trzech miesięcy, wbrew wcześniejszym uzgodnieniom, wstrzymałeś
prace nad naszą stroną, narażając nas na szkody wynikające z przekazywania
nam nieprawdziwych informacji, oszustwa i/lub innych podlegających
zaskarżeniu działań. Jesteśmy w stanie przedstawić konkretne wyliczenie owych
szkód. W tym samym czasie stworzyłeś własną stronę, dopuszczając się tym
samym nieuczciwej konkurencji oraz podejmując działania bez naszej wiedzy i
zgody. Sprzeniewierzyłeś również owoce naszej pracy, w tym idee,
przemyślenia, pomysły i wyniki badań. Powiadomiliśmy o sprawie naszego
adwokata i jesteśmy gotowi podjąć działania w oparciu o przedstawione
powyżej względy prawne. Rozważamy również powiadomienie Rady
Administracyjnej Uniwersytetu Harvarda, że złamałeś etyczne normy
postępowania zawarte w Karcie Studenta. Zważ proszę, że w uzasadnieniu
napiszemy o: naruszeniu obowiązującej na naszej uczelni zasady uczciwości i
szczerości w kontaktach z innymi studentami, naruszeniu standardu
poszanowania cudzej własności i praw oraz braku poszanowania dla godności
innych. Sprzeniewierzenie przez Ciebie naszych idei, przemyśleń, pomysłów i
wyników badań podlega zaskarżeniu w świetle naruszenia wymienionych
powyżej norm etycznych, jak również norm prawnych.
Czasowe wstrzymanie przez nas powyższych kroków prawnych, do czasu
dokonania pełnej oceny Twojej strony i rozważenia przez nas innych
możliwości prawnych, będzie wymagało:
1. Zaprzestania jakiegokolwiek dalszego rozwoju i uaktualniania strony
TheFacebook.com;
2. Przesłania do nas pisemnego potwierdzenia tego faktu; oraz
3. Przesłania do nas pisemnego oświadczenia, że nie przekażesz osobom
trzecim projektu naszej strony oraz że nie poinformujesz osób trzecich o naszej
wcześniejszej umowie lub o niniejszym nakazie.
4. Powyższe żądania muszą zostać spełnione do godziny siedemnastej w
środę jedenastego lutego 2004 roku. Nawet w razie spełnienia powyższych
żądań zastrzegamy sobie prawo do podjęcia innych działań mających na celu
ochronę naszych praw i uzyskanie zadośćuczynienia za wyrządzone nam
szkody. Współpraca z Twojej strony pomoże zapobiec dalszemu naruszaniu
naszych praw i powiększeniu poniesionych przez nas strat. Niespełnienie
jakiegokolwiek z powyższych żądań grozi podjęciem przez nas
natychmiastowych działań, zarówno w wymiarze prawnym, jak i etycznym.
Jeżeli masz jakiekol wiek pytania, chętnie odpowiemy na nie drogą mailową lub
osobiście.
Cameron Winklevoss
Wydruk niniejszego pisma został również wysłany Pocztą Uniwersytecką.
- To się chyba nazywa nakaz zaprzestania działalności - wymamrotał
Mark, wyciągając się na kanapie z rękami założonymi za głowę. - Jak miały na
imię te dziewczyny? Podobała mi się ta niższa.
- Kiedy dostałeś to pismo? - spytał Eduardo, ignorując pytanie Marka.
Poczuł, jak krew odpływa mu z twarzy. Schylił się, podniósł pismo i szybko je
przeczytał. Sprawa wyglądała poważnie. List był pełen oskarżeń, a na samym
końcu wymieniał z imienia i nazwiska jego autorów. Tyler i Cameron
Winklevoss, autorzy strony internetowej Harvard Connection, oskarżali Marka o
kradzież ich pomysłu i kodu oraz grozili, że jeśli Mark i Eduardo nie zamkną
strony, podejmą wobec nich stosowne kroki prawne. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl