[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zycie nie zawsze spełnia nasze marzenia, więc trzeba
się cieszyć tym, co mamy - powiedział Matthew,
głaszcząc ją delikatnie po ręce. - Gdybym miał syna,
życzyłbym sobie, żeby był równie dzielny i rozumny
jak Daniel. Wracaj do domu i ciesz się tym, że masz
syna. Przecież mógł zginąć, a jednak żyje.
Joan spróbowała się uśmiechnąć.
- Wiem. Dziękuję, że zawsze jesteś gotów mnie
wysłuchać.
- Od tego jestem - odparł.
Anula & Irena
scandalous
51
Pani Robertson wyszła, lecz słowa: Gdybym miał
syna" nadal brzmiały mu w uszach. Gdyby ten głupi
syn Martina nie błaznował wtedy na krawędzi urwis
ka, on też miałby dzisiaj własnego syna albo córkę.
Niestety, okrutny los odebrał mu Joannę, a wraz z nią
całą radość życia. Jedyne, co mu pozostało, to troska
o zdrowie i samopoczucie pacjentów.
- Wiem od dzieci o nocnej inwazji krów - usły
szała Henrietta od Kate, powróciwszy wieczorem do
domu. - Aaska boska, że Pamela tego nie widziała, bo
dostałaby histerii. Słyszałam, że wezwałaś Matthew
na pomoc.
- No właśnie, wpadłam w panikę, nie miałam
pojęcia, co robić. Matthew zachował się nadzwyczaj
nie, ale miałam potem okropne wyrzuty sumienia,
zwłaszcza kiedy się dowiedziałam, że resztę nocy
spędził na farmie,
- Nie martw się, gdyby miał do ciebie pretensje,
już byś o tym wiedziała. Mój siostrzeniec lubi walić
prawdę w oczy. Czasami sobie myślę, że mógłby być
mniej surowy dla siebie i innych.
To tak jak ja, przemknęło Henrietcie przez głowę.
Co prawda ostatniej nocy Matthew zachował się wo
bec niej nienagannie. Szkoda, że nie chce zapomnieć
o przeszłości i stworzyć sobie nowego życia. Mógłby
przecież ożenić się powtórnie.
Jej życie również ograniczało się do troski o pa
cjentów i opieki nad siostrzeńcami, lecz w jej przy
padku zadecydowały o tym zewnętrzne okoliczności,
a nie własny wybór.
Kiedy póznym wieczorem w Białym Domu za-
Anula & Irena
scandalous
52
dzwonił telefon i Henrietta usłyszała głos Matthew,
zrobiło jej się ciepło na sercu.
- Rozmawiałem przed chwilą z mężem Jackie
Marsland - oznajmił. - Jackie nie straciła wprawdzie
dziecka, ale do końca ciąży musi bardzo uważać
i unikać wszelkich wysiłków, a już na pewno nie
może pomagać mężowi w restauracji. Na szczęście
rodzina przyjdzie mu z pomocą, więc jakoś sobie
poradzą. Przepraszam, że zakłócam ci wieczorny od
poczynek, ale pomyślałem, że chciałabyś wiedzieć,
jak się miewa pierwsza pacjentka, której złożyłaś do
mowÄ… wizytÄ™.
- I bardzo ci za to dziękuję. Zastanawiałam się, co
siÄ™ z niÄ… dzieje.' Nadal bojÄ™ siÄ™, czy nie dojdzie do
poronienia, ale obym się myliła.
- Ja też mam poważne obawy, lecz skoro szpital
ny lekarz robi nadziejÄ™, to nie martwmy siÄ™ na zapas.
A jak twoje dzieci? Poszły już spać?
- O tak.
- A co ty robisz?
- Przyzwyczajam siÄ™.
- Do czego?
- Do wiejskiego życia, do obecności krów,
w ogóle do wszystkiego. I powiem ci, że z każdym
dniem jestem ze swojej decyzji coraz bardziej zado
wolona.
Nie dodała tylko, iż elementem w istotny sposób
umilającym nowe środowisko jest obecność w nim
kogoÅ› takiego jak on.
Anula & Irena
scandalous
ROZDZIAA CZWARTY
- Paul Bradley prosił, żebym ci przypomniał, że
jesteście zaproszeni na farmę - powiedział Matthew
jakiś tydzień po nocnej przygodzie z krowami.
- Więc mówił to na serio? - spytała Henrietta.
- Jak najbardziej. Ja też na serio obiecywałem, że
was tam zawiozę. Co byś powiedziała na sobotnie
popołudnie, zanim będę musiał wziąć udział w wie
czornym dojeniu krów?
- Na pewno masz ochotę? - zapytała na wszelki
wypadek, wyczuwając w jego głosie jakby ton wa
hania.
Nie odpowiedział od razu. Szczerze mówiąc, wcale
nie był tego pewien. Z jednej strony uśmiechało mu się
towarzystwo pani doktor i jej dwojga podopiecznych,
z drugiej jednak czuł lęk, ponieważ w ich obecności po
raz pierwszy od śmierci Joanny zaczynał się angażo
wać. Budziły się w nim dawno zapomniane uczucia,
co w zasadzie byłoby nawet miłe, gdyby nie świado
mość, że po powrocie Pameli Henrietta opuści wioskę.
Uroki wiejskiego życia też z czasem zbledną.
Nie mógł jednak wyjawić swoich obaw, gdyż u-
znałaby, że zbyt wiele sobie wyobraża.
- Oczywiście, że mam - powiedział.
- To przeze mnie spędzasz tyle czasu na farmie.
CzujÄ™ siÄ™ winna.
Anula & Irena
scandalous
54
- Niepotrzebnie - odparł z uśmiechem. - Dzięki
tobie wiem, że Paul ma kłopoty i mogłem mu pomóc.
- Nie rozumiem, dlaczego na czas nieobecności
ojca nie wynajęli kogoś do pracy - zauważyła.
- Z prostej przyczyny: nie mogÄ… sobie na to po
zwolić. Większość farmerów z trudem wiąże koniec
z końcem. A do tego Paul i jego ojciec muszą z braku
gospodyni żywić się potrawami na wynos, co znacz
nie podnosi koszty utrzymania. - Zamilkł na chwilę.
- Więc umawiamy się, że przyjadę po was w sobotę,
powiedzmy o czwartej?
- Zgoda, w sobotÄ™ o czwartej.
Przychodnia była w soboty otwarta do południa,
a dyżury obsługiwał na zmianę jeden z lekarzy.
W tym tygodniu przyszła kolej na Matthew.
- Jeśli chcesz, wezmę twój jutrzejszy dyżur - za
proponowała Henrietta. - Będziesz miał trochę czasu
przed popołudniowym wyjazdem na farmę.
- A co zrobisz z dziećmi?
- Na te dwie godziny mogę je zabrać do przy
chodni. Nie będą przeszkadzać.
- Mam lepszy pomysł. Przywiez je do mnie. Jes
tem ci coś winien za zastąpienie mnie na dyżurze,
a dzieci pomogą mi w oczyszczaniu zarośniętego
ogrodu.
- Będą uszczęśliwione - ucieszyła się Henrietta.
Znowu zanadto się angażujesz, upomniał się Mat
thew. A wszystko przez to, że tak dobrze pamiętał,
jak wyglądała tamtej nocy, kiedy stała naprzeciw nie
go w jedwabnym szlafroku, majÄ…c po bokach dwoje
Anula & Irena
scandalous
55
tulących się do niej dzieci. A także przez zapach
owych drogich perfum, z powodu których tak nie
przyjemnie się wobec niej zachował.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]