[ Pobierz całość w formacie PDF ]

brwi. - Wiec czym sie zajmujesz? - zapytala.
- 118 -
Jenny szturchnela swój zapiekany ser. Nie mogla uwierzyc, ze wziela
az dwie kanapki. Serena musiala ja uwazac za odrazajacego prosiaka.
- Mam pewne artystyczne zaciecie. To ja zrobilam szkolne spiewniki,
wiesz, na kaligrafii. W tym roku tez opublikowalam pare fotografii i krótkie
opowiadanie w  Rancor .
 Rancor bylo pismem o sztuce wydawanym przez uczennice
Constance. Jego naczelna byla Vanessa Abrams.
- A, i wlasnie zrobilam zaproszenia na to wielkie przyjecie w
przyszlym tygodniu, na które wszyscy ida - dodala Jenny, starajac sie za
wszelka cene zaimponowac Serenie. - Blair Waldorf prosila mnie, zebym je
zrobila. Wlasciwie... - Jenny siegnela do plecaka i wyciagnela koperte z
nazwiskiem Sereny, wypisanym ozdobnym pismem. - Na liscie gosci, która
dostalam od Blair, ciagle byl twój adres ze szkoly z internatem.
Zamierzalam wrzucic ci zaproszenie do szafki czy cos w tym stylu.
Zaczerwienila sie. - Ale skoro juz tu jestes... - Podala Serenie koperte.
To chyba zabrzmialo, jakbym ja sledzila, pomyslala.
- Dzieki - powiedziala Serena, biorac od niej koperte. Otworzyla ja i
ze zmarszczonym czolem przeczytala zaproszenie.
O Boze, na pewno uwaza, ze jest brzydkie! - panikowala Jenny.
Serena schowala zaproszenie do torby i w roztargnieniu wziela do reki
widelec. Odgryzla kawalek salaty i zaczela ja zuc.
Jenny starala sie zapamietac, co robic, by roztaczac wokól siebie aure
tajemniczosci, a jednoczesnie spokoju i wyluzowania, dokladnie tak jak
Serena w tej chwili. Gdyby tylko slyszala przewijajace sie w glowie Sereny
nienawistne mysli na temat Blair...
Nie chciala, zebym przyszla na to przyjecie. Nawet mi nie
- 119 -
powiedziala, ze w ogóle jest jakies przyjecie.
- Wow! - powiedziala w koncu Serena, nadal zujac salate. - W
porzadku, zatrudniam cie. - Wyciagnela reke i usmiechnela sie slodko. -
Jestem Serena - powiedziala.
- Wiem - odparla Jenny, czerwieniac sie jeszcze bardziej. - A ja Jenny.
tematy ? wstecz dalej ? wyslij pytanie odpowiedz
Wszystkie nazwy miejsc, imiona i nazwisko oraz wydarzenia zostaly
zmienione lub skrócone, po to by nie ucierpieli niewinni. Czyli ja.
hej, ludzie!
S I B: NAPRAWDE GORACO W JACUZZI!
Wiadomosc prosto z anonimowego zródla: Wychodzi na to, ze kiedy byty
jeszcze ze soba blisko, S i B braly razem goraca kapiel W apartamencie C w
TribecaStar. Czy pocalunek, do którego wtedy doszlo, byl wyrazem ich
prawdziwych uczuc? A moze po prostu zabawialy sie jak to dwie pijane
dziewczyny? Tak czy siak, to dodala jeszcze napiecia tej calej sytuacji, Ale
jazda! A na wypadek gdybyscie nie mieli okazji zobaczyc zdjec
ponalepianych na wszystkich autobusach, taksówkach i kolejkach w calym
miescie, oryginalne zdjecie S ciagle mozna ogladac w White - hot Gallery w
Chelsea, wsród innych cieszacych sie zla slawa obrazów, lacznie z moim.
- 120 -
Zgadza sie! Bracia Remi sa zbyt sexy, zeby mozna bylo sie im oprzec.
Bajeczni ludzie sa bajeczni nie bez powodu, moi drodzy.
e - maile
P: Hej Plotkara,
Nie powiem ci, jak sie nazywam, ale ja tez jestem na zdjeciu braci
Remi. Uwielbiam ich prace i strasznie podoba mi sie zdjecie, które
mi zrobili, ale za zadne skarby nie zgodzilabym sie, zeby zostalo
umieszczone na autobusach. Moim zdaniem S sama prosi sie o
wszystko. A z tego co slysze, dostaje to.
Anonimka
O: Droga Anonimko.
Super, ze jestes taka skromna, ale gdyby mnie zaproponowano, ze
choc jakis skrawek mojego ciala znajdzie sie na boku autobusu,
bylabym zachwycona. Jestem nienasycona, jesli chodzi o slawe.
P
Na celowniku
Mala J kupuje olbrzymia ksiazke o filmowaniu w Shakespeare and Co. na
Broadwayu. N przesiaduje z C w barze na Pierwszej Alei. Pewnie chce go
miec na oku, zeby nie puscil farby. A B kupuje cale mnóstwo swiec w
sklepie w Lex na wielka noc z N.
To tyle na razie. Bawcie sie dobrze w ten weekend - bo ja na pewno bede
- 121 -
szalec na calego.
Wiem, ze mnie kochacie
plotkara
tribeca star
Bar w hotelu Tribeca Star byl wielki i pelen bajerów, zastawiony
wygodnymi fotelami, otomanami i pólokraglymi kanapami, wiec goscie przy
poszczególnych stolikach mogli sie czuc jak na prywatnym przyjeciu. Jedna
sciana byla rozswietlona dziesiatkami czarnych swiec, migoczacymi w slabo
oswietlonym pomieszczeniu, DJ gral spokojne, barowe rytmy na talerzu
obrotowym. Byla dopiero dwudziesta, ale bar wypelnial juz tlum ludzi w
modnych ciuchach, popijajacych drinki w pastelowych kolorach.
Blair nie obchodzilo, która jest godzina - musiala sie napic.
Siedziala w fotelu tuz obok baru, ale ta glupia kelnerka ignorowala,
pewnie dlatego, ze Blair nie zawracala sobie glowy ubiorem. Miala na sobie
swoje wyblakle dzinsy i zwyczajny czarny sweterek, bo miala spotkac sie z
Serena tylko na szybkiego drinka, a potem pedzila do domu, zeby
przygotowac sie na noc dzikiego seksu z Nate'em. I wtedy tez nie
zamierzala sie ubierac. Postanowila, ze przywita Nate's przy drzwiach naga.
Juz na sama mysl o tym dostala na twarzy wypieków i rozejrzala sie
skrepowana po barze. Czula sie jak ostatnia ofiara, siedzac tak sama, w
dodatku bez drinka. A tak w ogóle, to gdzie podziewala sie Serena? Nie
miala dla niej calej cholernej nocy.
Blair zapalila papierosa. Jesli Serena nie pojawi sie, zanim go wypale,
- 122 -
wychodze, postanowila nadasana.
- Spójrz na nia - uslyszala, jak jakas kobieta mówi do przyjaciólki. -
Piekna, prawda?
Blair odwrócila sie, zeby zobaczyc, o kogo chodzi. Oczywiscie o
Serene.
Ubrana byla w niebieskie zamszowe buty do kolan i oryginalna
sukienke od Pucciego - dlugie rekawy, wysokie wykonczenie przy szyi,
wysadzany krysztalami pasek, a wszystko w tonacji niebiesko -
pomaranczowo - zielonej. Absolutny hit. Wlosy miala zwiazane w konski
ogon na czubku glowy, na powieki polozone jasnoniebieskie cienie, a na [ Pobierz całość w formacie PDF ]