[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nagle widzę, że przed jednym z rządowych budynków leży na środku chodnika duży
plastikowy worek na śmieci. Kiedy podchodzę bliżej worek zaczyna się ruszać jakby coś w
nim siedziało!
Stanąłem i kopłem go lekko nogą. Worek odskoczył z metr do tyłu i jakiś głos zawołał:
Spierdalaj stąd!
Kto tam? pytam.
To mój wentylator odpowiada głos. Znajdz sobie własny!
Co mam sobie znalezć?
Wentylator! woła głos. A z mojego spierdalaj!
Jaki wentylator?
Nagle worek unosi się i wychyla się spod niego łeb. Właściciel łba patrzy na mnie jak
na idiotę.
Nowy jesteś czy co? pyta się.
Tak jakby mówię. I chcę się schować przed deszczem.
Facet pod workiem wygląda jak ostatnie nieszczęście. Pół głowy ma łyse, oczy
czerwone, przekrwione, nie golił się od miesięcy i brak mu większości zębów.
No... no dobra, od biedy możesz tu chwilę posiedzieć. Podaje mi złożoną
plastikową torbę.
Co mam z tym robić? pytam.
Rozłożyć i wciągnąć na siebie, durniu. Mówiłeś, że chcesz się schować przed
deszczem. I z powrotem wsuwa łeb pod worek.
Zrobiłem jak kazał i rzeczywiście nie było to głupie. Z wentylatora nad stacją metra
wiało gorące powietrze, więc w worku było ciepło i przyjemnie, a w dodatku woda nie lała
się na łepetynę. Przez jakiś czas kucaliśmy obok siebie bez słowa, a potem gość się pyta:
Jak ci na imię?
Forrest mówię.
Tak? Znałem kiedyś jednego Forresta. Dawno temu.
A ty jak się nazywasz?
Dan odpowiada.
Dan? DAN?! Chwileczkę! wołani. Zrzucam swój worek, ściągam worek z niego i
okazuje się, że to faktycznie Dan! Nie ma nóg, siedzi na deskorolce, postarzał się ze dwa-
dzieścia lat więc go trudno poznać, ale to on! Porucznik Dan!
Po wyjściu ze szpitala wojskowego Dan pojechał do Connecticut. Chciał wrócić do
swojej dawnej pracy i uczyć historii. Ale nie było miejsca dla belfra od historii, więc kazali
mu uczyć matematyki. Dan nienawidził matmy, w dodatku lekcje odbywały się na pierszym
77
piętrze a jemu bez nóg ciężko się było wspinać. Poza tym żona uciekła od niego z
producentem telewizyjnym z Nowego Jorku i wystąpiła o rozwód. Jako powód podała
niezgodność charakterów".
Dan zapijaczył się, stracił pracę i przestał w ogóle cokolwiek robić. Złodzieje okradli
mu dom, więc został bez niczego. Sztuczne nogi co mu je dali w szpitalu kombatantów były
nie tego rozmiaru co trzeba. Po kilku latach, jak powiedział, dał wreszcie za wygraną i został
włóczęgą. Każdego miesiąca dostawał trochę grosza, taką rentę inwalidzką czy co, ale zwykle
rozdawał wszystko innym włóczęgom.
Sam nie wiem, Forrest, chyba po prostu czekam na śmierć.
Dał mi kilka dolców i kazał, żebym poszedł na róg i kupił dwie butelki sikacza. Ale
wzięłem tylko jedną butelkę; za resztę kupiłem sobie kanapkę, bo cały dzień nic nie miałem w
pysku.
A teraz, stary druhu, opowiedz mi, co żeś porabiał, odkąd widzieliśmy się po raz
ostatni poprosił kiedy obciągnął już pół flaszki.
Więc opowiedziałem. Opowiedziałem mu o tym jak pojechałem do Chin i grałem w
ping-ponga, jak odnalazłem Jenny Curran i grałem ze Zbitymi Jajami i jak na pokojowej
demonstrancji wyrzuciłem order i wylądowałem w pace.
Tak, pamiętam tę demonstrację przerwał mi. Byłem wtedy jeszcze w szpitalu.
Też miałem ochotę się na nią wybrać, ale chybabym nie wyrzucił swoich odznaczeń. Spójrz.
Rozpiął kurtkę i zobaczyłem, że do koszuli ma przypięte wszystkie swoje ordery:
Purple Heart, Silver Star i inne. Było ich z dziesięć czy dwanaście.
Noszę je, bo mi o czymś przypominają. Sam nie bardzo wiem o czym. Oczywiście o
wojnie, ale nie tylko. Straciłem coś znacznie cenniejszego niż nogi, Forrest. Straciłem duszę.
Czuję wewnątrz pustkę. Mam ordery zamiast duszy.
No a co z prawami naturalnymi" które wszystkim rządzą? pytam się go. Co z
porządkiem rzeczy" w którym każdy musi znalezć swoje miejsce?
Pierdolę taki porządek mówi. Całą filozofię tylko o kant dupy potłuc.
Jak to? Odkąd mi powiedziałeś o tych prawach staram się nimi kierować w życiu!
Daję się nieść prądowi" i za bardzo nie podskakuję. Staram się, żeby było dobrze.
Może w twoim wypadku to się sprawdza, Forrest. Kiedyś sądziłem, że w moim też
[ Pobierz całość w formacie PDF ]