They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dociągnąć tego dnia aż do Wallingford, lecz nie potrafiliśmy się oprzeć
roześmianemu obliczu rzeki pod Streatley. Przybiliśmy do brzegu i poszli na lunch
 Pod Byka , ku wielkiemu zadowoleniu Montmorency'ego.
Powiadają, że wzgórza po obu stronach rzecznego koryta łączyły się kiedyś ze
sobą i zagradzały drogę wodzie, tak że Tamiza kończyła się wtedy nad Goring
wielkim rozlewiskiem. Nie mam podstaw, aby potwierdzić tę informację lub jej
zaprzeczyć, tylko wiernie ją przekazuję.
Streatley jest bardzo stare i pochodzi, jak większość miejscowości nad
Tamizą, z epoki Brytów i Saksonów. Goring nie jest ani w połowie tak ładne jak
Streatley, więc jeżeli masz możliwość wyboru, zatrzymaj się w Streatley. Z drugiej
strony Goring leży bliżej linii kolejowej, więc łatwiej bryknąć z hotelu, nie płacąc
rachunku.
ROZDZIAA 17
Czas na pranie - Ryby i rybacy - O sztuce wędkarstwa - Aowienie na muszkę -
Podejrzana historia z rybą
Zatrzymaliśmy się w Streatley dwa dni i oddaliśmy nasze rzeczy do prania.
Próbowaliśmy wyprać je sami w rzece, pod nadzorem George'a, ale bez skutku. A
właściwie był skutek, tyle że odwrotny do zamierzonego. Przed praniem ubrania były
rzeczywiście bardzo brudne, ale od biedy nadawały się do noszenia. Po praniu nato-
miast rzeka pomiędzy Reading i Henley stała się dużo czystsza niż przedtem.
Zebraliśmy cały brud płynący w rzece pomiędzy Reading i Henley i
wimpregnowaliśmy go w nasze ubrania.
Praczka w Streatley powiedziała, że przez zwykły szacunek do swego zawodu
musi nam policzyć potrójną stawkę. Co innego pralnia, co innego oczyszczalnia
ścieków, dodała.
Zapłaciliśmy rachunek bez szemrania.
Okolica Streatley i Goring to znakomite tereny rybackie. Wyśmienicie się tu
wędkuje. Rzeka roi się od szczupaków, płotek, okoni, kiełbi i węgorzy. Nic tylko
siedzieć i łowić, od rana do wieczora.
Niektórzy to robią. Nigdy nic nie łapią. Jeszcze nie słyszałem, żeby
ktokolwiek coś złowił w Tamizie, oprócz piskorzy i zdechłych kotów, ale to
oczywiście nie ma nic wspólnego z rybami! Lokalny przewodnik wędkarza nie
wspomina, że coś miałoby się złapać. Stwierdza tylko, że w okolicy są  dobre
stanowiska wędkarskie . Na tyle, na ile znam ten rejon, mogę poprzeć to stwierdzenie
w całej rozciągłości.
Nie znam drugiego miejsca na świecie, gdzie można by się tyle nałowić.
Niektórzy przyjeżdżają tutaj i łowią przez cały dzień, inni zostają na cały miesiąc.
Jeśli jesteś wytrwały, możesz łowić nawet cały rok: rezultat będzie ten sam.
Przewodnik wędkarza po Tamizie mówi, że  można tu złowić także młode
szczupaki i okonie , lecz w tym miejscu przewodnik się myli. Może tu nawet są
młode szczupaki i okonie. Właściwie to wiem na pewno, że są. Można je zobaczyć na
płyciznach, gdy spaceruje się brzegiem. Podpływają i do połowy wystają z wody z
otwartymi pyszczkami, dopraszając się chleba. Kiedy idziesz się wykąpać, robią
zbiegowisko, wchodzą ci w drogę i grają ci na nerwach. Nie można ich jednak
 złowić za pomocą kawałka robaka na haczyku albo czegoś w tym rodzaju - czyste
mrzonki!
Ja sam nie jestem zbyt dobrym wędkarzem. Kiedyś oddawałem się temu z
dużym zapałem i sądziłem, że całkiem dobrze mi idzie. Od starych wyg
dowiedziałem się jednak, że nic ze mnie nie będzie i powinienem dać sobie spokój.
Powiedzieli, że wyśmienicie zarzucam, mam duży dryg do wędkarstwa i posiadam
wystarczającą ilość organicznego lenistwa. Mimo to byli przekonani, że nie wyrosnę
na rasowego rybaka. Brakowało mi do tego fantazji.
Mówili, że może nadaję się na poetę, autora brukowych powieści czy
reportera, ale powołanie wędkarza znad Tamizy wymaga większej wyobrazni i
twórczej inwencji, niż oni u mnie dostrzegają.
Są ludzie, którym się wydaje, że wszystko, czego potrzeba, aby zostać dobrym
rybakiem, to umieć potoczyście blagować i nie rumienić się przy tym. Mylą się
jednak. Zwyczajne fantazjowanie nie wystarczy - to potrafi byle nowicjusz.
Wytrawnego wędkarza poznamy po bogactwie dodatkowych informacji, które
przydają historii wiarygodności, po ogólnym klimacie skrupulatnej - jeśli nie wręcz
pedantycznej - wierności szczegółom.
Każdy może przyjść i powiedzieć:  Złapałem wczoraj piętnaście tuzinów
okoni albo  W zeszły poniedziałek dorwałem kiełbia, który ważył osiemnaście
funtów i mierzył trzy stopy od głowy do ogona . [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl