[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tak bliskim pokrewieństwem z tobą jest złączoną...
Potem możesz do domu udać się z powrotem;
%7łe nie spełnię ich żądań, Grekom powiedz o tem.
SCENA TRZECIA
P y r u s, F e n i k s
FENIKS
Więc ty mu sam ułatwiasz obaczyć królewnę?...
PYRUS
Ze miał ją kiedyś kochać, krążą wieści pewne.
FENIKS
A gdy się płomień zajmie z tlącego ogniska?
Gdy jej odda swe serce i wzajemność zyska?
PYRUS
Ich miłość byłaby mi pociechą jedyną...
Niech odjadą... niech w Sparcie słodkie dni im płyną.
Niechaj będą otwarte dla nich brzegi moje,
A ja troski i walkę serca uspokoję.
FENIKS
Panie!
PYRUS
Pózniej się dowiesz, co mi duszę rani;
Andromaka zbliża się...
99
SCENA CZWARTA
A n d r o m a k a, P y r u s, C e f i z a, F e n i k s
PYRUS
Mnie szukałaś pani?
Czy tak słodkim mniemaniem cieszyć mi się godzi?
ANDROMAKA
Spieszę tam, gdzie pod strażą mój syn się znachodzi,
Gdy mi pozwalasz widzieć co dzień przez godzinę
Po Hektorze, po Troi to dobro jedyne.
Idę, panie, z nim płakać nad naszym wyrokiem,
Jeszczem się nie cieszyła dziś jego widokiem.
PYRUS
Ach, pani! Grecy, jeśli mam pogłoskom wierzyć,
Nie takim razem myślą w twe serce uderzyć.
ANDROMAKA
Czy się boją, czyli ich serca gniew zapalił?
Ach, panie, czyż się z Trojan choć jeden ocalił?
PYRUS
Nienawiści Hektora zniszczyć w nich nie można;
Boją się jego syna...
ANDROMAKA
O, bo jazni próżna!
Dziecię, któremu jeszcze i wiedzieć nie pora,
%7łe jest Pyrusa więzniem, a synem Hektora!
PYRUS
Jakkolwiek bądz, chcą jednak Grecy, aby zginął,
I syn Agamemnona po to tu przypłynął.
ANDROMAKA
I Pyrus tak okrutny wyrok mi powtarza,
I za mnież to go mają ścigać jak zbrodniarza!
Nie boją się, by zemstę za ojca wywierał,
Ale nie chcą, ażeby łzy matki ocierał.
On by jak mąż, jak ojciec koił moje jęki!...
Wszystko tracę... a tracę zawsze z waszej ręki.
PYRUS
Azom twoim zapobiegłem Grecy mię nie skłonią,
I za to już mi oni zagrozili bronią.
Niechaj w tysiąc okrętów z potęgą ogromną
Przypłyną i o twego syna się dopomną,
Niechaj jak dla Heleny krew rzekami płynie,
100
Niechaj obaczę cały mój zamek w perzynie...
Nie waham się w obronie jego wytrwam stale
I własnych mych dni kosztem życie mu ocalę.
Ale gdy niebezpieczeństw tyle za nic cenię,
Cokolwiek łagodniejsze zwróć na mnie spojrzenie.
Nienawistny u Greków, biedny w każdym względzie!
Jeszczeż mię okrucieństwo twoje ścigać będzie?
Ja, twój obrońca, mogęż mieć nadzieję jaką,
%7łe nie wzgardzisz tak czułym sercem, Andromako?
Wolnoż mi będzie, walcząc w twej własnej potrzebie,
Między mych nieprzyjaciół nie rachować ciebie?
ANDROMAKA
Panie, to w oczach Greków sławę twoją zmażę!
Tak wielkie serce tyle słabości okaże!
Chceszże, ażeby cnotę z niczym nie zrównaną
Uniesieniu miłości przypisywać miano?
Niewolnica, nieznośna nawet samej sobie,
Chcesz, aby Andromaka kochała się w tobie?
Mogąż w twych oczach jaki powab mieć tej wdzięki,
Którąś skazał na wieczne łzy, smutki i jęki?
Nie, nie nad nieprzyjaciół losem się litować,
Wesprzeć nieszczęśliwych, matce syna uratować,
Powstające na niego uskromić narody,
I za to z serca mego nie żądać nagrody,
Jeśli trzeba, schronić go mimo niechęć moją...
Takie dzieła synowi Achila przystoją.
PYRUS
Nie przestajesz mi razy zadawać najkrwawsze.
Jak możesz nienawidzieć i karać mię zawsze?
Wiele nieszczęść sprawiłem; mnie Frygija cała
Krwią waszą zbroczonego sto razy widziała;
Aleć z twych oczu karę odbieram zbyt srogą,
Każda łza z nich wylana kosztuje mię drogo.
O, ileż to wyrzutów dręczy duszę moją!
Czuję dziś wszystkie klęski zadane pod Troją.
Pokonany, w twych więzach, za tobą stęskniony
I mocniejszym niż Troja płomieniem trawiony,
Upadam pod ciężarem trosk, smutku i trwogi...
Byłżem kiedy, tak jak ty, okrutny i srogi?
Ale czas już wzajemne narzekania skończyć,
Wspólni nieprzyjaciele każą nam się łączyć.
Powiedz mi, jakie dla mnie losy zgotowane?
Ja ci zachowam syna, ojcem mu się stanę,
Ja go nauczę, jak się ma pomścić za Troję,
Ja ich skarżę za krzywdy i moje, i twoje,
Ja do dzieł wielkich twym się spojrzeniem zapalę...
101
Ja wasz Ilijon jeszcze wskrzeszę i ocalę...
Ja, prędzej niż go Grecy przywiedli do zgonu,
Podzwignę z gruzów, synać wprowadzę do tronu.
ANDROMAKA
Nie dla nas, panie, wielkie nadzieje zostały.
Gdy żył ojciec, życzyłam synowi tej chwały,
O, nie... nie... drogie mury! już nas nie ujrzycie!...
Próżno chcąc was ocalić Hektor stracił życie!
Mniejszych względów ze łzami dopraszam się, panie:
Ażebyś nieszczęśliwych skazał na wygnanie.
Gdzie od Greków... od ciebie... najdalsza kraina,
Tam będę opłakiwać męża i kryć syna.
Twą miłością Grecyja na nas rozjątrzona.
Wracaj, o! wracaj... ciebie czeka Hermijona.
PYRUS
Jestże to w mojej mocy? Względu na to nie masz,
%7łe nie władam tym sercem, które w więzach trzymasz.
Hermijonę blask mego berła ku mnie skłania,
Przybyła do Epiru w chęci panowania.
Jak różny los obiedwie was tutaj osadza!
Dla ciebie: podłe więzy, dla niej: świetna władza!
Ale czyliż ją kiedy chciałem ująć sobie?
Czyliż nie można poznać widząc to, co robię,
%7łe twe wdzięki tu władną, a jej są wzgardzone,
%7łe ona tu w niewoli, a ty masz koronę;
%7łe jedno z westchnień, które do ciebie zanoszę,
Jej by już niewymowne sprawiło rozkosze.
ANDROMAKA
I za cóż by westchnienia twe odrzucać miała?
Czyliby tyle przeszłych starań zapomniała?
Czyż ją oburza pamięć Troi przeciw tobie?
Czyż ją śmierć męża w wiecznej pogrąża żałobie?
Jeszcze jakiego męża! O wspomnienie krwawe!
Którego śmierć Achila uwieczniła sławę!
Krew Hektora okryła chwałą jego zbroję;
Tak... wy oba słyniecie tylko przez łzy moje.
PYRUS
Dobrze więc... dobrze... twoja wola się uiści...
Mam cię zapomnieć?... raczej mieć cię w nienawiści!
Zbyt daleko mię moje uniosły zapały,
Ażeby w obojętność przemienić się miały;
To serce jedną zawsze postępuje drogą,
102
Czule kocha lub pała nienawiścią srogą!
Nic nie oszczędzam, gdy gniew w piersiach wreć
poczyna:
Za wzgardę matki pomsta zwali się na syna.
Chcą go mieć Grecy... mamże ku temu się skłaniać,
By kosztem własnej chwały niewdzięcznych ochraniać?
ANDROMAKA
Więc zginie!... to mu tylko zostaje w obronie,
%7łe niewinny, że biedna matka we łzach tonie;
I może jeszcze pierwej, w tak okropnym stanie,
Nim się moje uciski skończą, żyć przestanie.
Dla niegom była gożkiej niewoli przykładem,
Wkrótce widzieć Hektora pójdę jego śladem,
Z rąk waszych wezmiem nowe życie wszystko troje,
My wam...
PYRUS
Pani, odwidzić idziesz dziecię twoje,
Trwoga o niego inne środki ci doradzi;
Nie leć w przepaść, gdzie boleść, żal lub gniew
prowadzi;
Wnet wrócę się dowiedzieć o mym przeznaczeniu,
Ty o syna twojego pomnij ocaleniu.
103
AKT DRUGI
SCENA PIERWSZA
H e r m i o n a, K l e o n a
HERMIONA
Niechaj się ze mną widzi spełniam twoją wolę,
Dla ciebie tej mu jeszcze pociechy dozwolę,
Zapewne wprowadzony będzie przez Pylada...
Ach, temu widzeniu się jam wcale nierada
KLEONA
Chęć widzenia go jakież uwagi zatruły?
Pani, czyliż to nie jest ten sam Orest czuły,
Do którego powrotu tyle się wzdychało!
Tak tkliwie wspominałaś jego miłość stałą
HERMIONA
Ilem dla niego była okrutną i srogą,
Tyle jego tu bytność przeraża mię trwogą.
Dla mnie hańba, dla niego tryumf i rozkosze,
%7łe co on cierpiał pierwej, to teraz ja znoszę.
Taż to jest, będzie mówił, dumna Hermijona,
Co mną gardziła, a dziś sama jest wzgardzona;
Zbyt się drożyła z serca swojego ofiarą,
Niechajże dla niewdzięcznej wzgarda będzie karą.
O nieba!
KLEONA
Ach, uspokój te niewczesne jęki,
Wiem, ile nad nim mają mocy twoje wdzięki;
%7łeby miał z ciebie szydzić, to niech cię nie trwoży,
Serce, którym nie włada, on ci u nóg złoży,
Ale zlecenie ojca w jakimże masz względzie?
HERMIONA
Jeżeli Pyrus dłużej rzeczy zwlekać będzie,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]