[ Pobierz całość w formacie PDF ]
stomère, porucznik okrÄ™tu, przybyÅ‚y na urlop do ciotki. JeÅ›li ksiÄ…dz bÄ™dzie
miał odwagę i pójdzie za mymi radami, niebawem będziemy mieli spokój.
Kolejno każdy zaczął roztrząsać postępki panny Gamard z przenikliwością
właściwą mieszkańcom prowincji, którym nie można odmówić talentu obna-
żania najtajniejszych ludzkich pobudek.
To nie to rzekł stary obywatel, który znał dobrze te strony. W tym
tkwi coś poważniejszego, coś, czego jeszcze nie zgaduję. Troubert jest za mą-
dry, aby go można było tak łatwo przejrzeć. Nasz kochany Birotteau jest do-
piero w początku swoich utrapień. Czy odzyskałby szczęście i spokój nawet
ustępując Troubertowi swego mieszkania? Wątpię. Jeżeli Caron przyszedł
księdzu oznajmić dodał zwracając się do osłupiałego wikariusza że ksiądz
ma zamiar rozstać się z panną Gamard, to z pewnością panna Gamard ma
zamiar wyparować księdza z domu... Nie ma co, opuścisz dom po woli czy po
niewoli. Tacy ludzie nigdy nie robiÄ… nic na wiatr i grajÄ… tylko na pewne. Ten
stary szlachcic, nazwiskiem pan de Bourbonne, wyrażał wszystkie pojęcia
prowincji równie wiernie, jak Wolter wyrażał ducha swojej epoki. Chudy ten
starzec był zaniedbany w ubraniu, jak człowiek, którego wartość terytorialna
znana jest w departamencie. Fizjonomia jego, wygarbowana słońcem, była
nie tyle inteligentna, ile chytra. Nawykły ważyć słowa, obmyślać każdy krok,
ukrywał głębokie wyrachowanie pod zwodniczą prostotą. Toteż od pierwszego
rzutu oka można było zgadnąć, że podobnie jak chłop normandzki, człowiek
ten musiał mieć zawsze górę w każdej sprawie. Był bardzo biegły w o i n o l
12
o g i i , ulubionej wiedzy Tureńczyków. Umiał zaokrąglić swoje łąki kosz-
tem namułów Loary, tak aby się nie narazić na procesy z rządem. Sztuczka
11
Kognomologia nauka o imionach własnych , jaką pół serio, pół żartem głosił w swych
utworach angielski pisarz, przedstawiciel tzw. sentymentalizmu, Laurence Sterne (1713
1768).
12
Oinologia stworzony przez Balzaka dla żartu wyraz (od gr. oinos wino): wiedza o winie.
26
ta utrwaliła wysokie mniemanie o jego talentach. Gdyby ktoś, oczarowany
konwersacją pana de Bourbonne, spytał kogoś w okolicy o jego życiorys,
przysłowiowa odpowiedz wszystkich, co mu zazdrościli (a było takich dużo)
brzmiałaby: O, to stary wyga! W Turenii, jak przeważnie na prowincji, za-
zdrość jest rdzeniem języka.
Uwaga pana de Bourbonne spowodowała chwilowe milczenie. Osoby skła-
dające to małe grono zdawały się namyślać. Wśród tego oznajmiono pannę
Salomon de Villenoix. Pragnąc przyjść z pomocą księdzu Birotteau przybyła z
Tours, a nowiny, jakie przywiozła, zmieniły zupełnie postać rzeczy. W chwili
jej przybycia wszyscy, z wyjątkiem szczwanego ziemianina, radzili księdzu
podjąć wojnę przeciw spółce Troubert Gamard pod auspicjami arystokra-
tycznego towarzystwa, które go miało wspierać w tej kampanii.
Generalny wikariusz, który prowadzi dział personalny rzekła panna
Salomon zachorował; arcybiskup powierzył jego miejsce księdzu Troubert.
Nominacja na kanonika zależy tedy w zupełności od niego. Otóż wczoraj u
panny de la Blottière ksiÄ…dz Poirel mówiÅ‚ o przykroÅ›ciach, jakie ksiÄ…dz Bi-
rotteau sprawia pannie Gamard, jak gdyby chcąc usprawiedliwić niełaskę,
która spadnie na naszego kochanego wikariusza: Ksiądz Birotteau wiele
stracił tracąc nieboszczyka Chapeloud powiadał od śmierci tego zacnego
kanonika okazało się, że... . Tu nastąpiły domysły, potwarze itd. Rozumiecie?
Troubert będzie generalnym wikariuszem rzekł uroczyście pan de Bo-
urbonne.
No, księże! rzekÅ‚a pani de Listomère spoglÄ…dajÄ…c na wikarego co
ksiądz woli: być kanonikiem czy zostać u panny Gamard?
Być kanonikiem! krzyknął powszechnie chór.
A wiÄ™c odparÅ‚a pani de Listomère trzeba ustÄ…pić ksiÄ™dzu Troubert i
pannie Gamard. Czyż ta wizyta Carona nie daje pośrednio do zrozumienia, że
jeżeli zgodzisz się ustąpić, zostaniesz kanonikiem? Z rączki do rączki.
Wszyscy jÄ™li sÅ‚awić przenikliwość i rozum pani de Listomère, z wyjÄ…tkiem
barona de Listomère, jej bratanka, który rzekÅ‚ jowialnie do pana de Bour-
bonne:
Cieszyłem się na starcie okrętów Gamard i Birotteau .
[ Pobierz całość w formacie PDF ]