They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mało znał Noreen. Ciekawe, czy Kensingtonowie wiedzieli
o jej chorobie.
Musiał to sprawdzić. Wykręcił ich numer, lecz automaty-
czna sekretarka poinformowała, że wyjechali z miasta i wró-
cą w przyszłym tygodniu.
Od właściciela domu pożyczył klucze od garażu i ściągnął
ślusarza, by otworzył samochód Norie. Potem, skinąwszy
głową właścicielowi, zabrał ze środka torebkę i otworzył
drzwi mieszkania. Kociak wybiegł mu na spotkanie. Pewnie
jest wygłodzony, pomyślał Ramon, podniósł zwierzaka
i wsunął go pod kurtkę, żeby nikt nie widział, jak go wynosi.
Zamknął mieszkanie i wyszedł.
W drodze do domu zajrzaÅ‚ do sklepu, by kupić parÄ™ dro­
biazgów dla kota, który okazaÅ‚ siÄ™ dobrze wychowanym ma­
luchem. Leżał na przednim siedzeniu i nie ruszał się. Mruczał
tylko z zadowolenia.
W domu stał się miłym towarzyszem swojego opiekuna.
Ramon nawet nie zdawał sobie sprawy, jak jest samotny.
ZaparzyÅ‚ caÅ‚y dzbanek kawy, usiadÅ‚ w fotelu i otworzyÅ‚ pis­
mo medyczne, które nadeszło dziś pocztą. Kociak wspiął mu
się na kolana, zwinął w kłębek i zasnął.
Zanim poszedł spać, zadzwonił na oddział intensywnej
opieki medycznej; musiał sprawdzić, co dzieje się z Noreen.
SERCOWE KAOPOTY
74
Dowiedział się, że stan pacjentki jest dobry. Kiedy zasypiał,
słyszał mruczenie kociaka leżącego obok na poduszce, tuż
przy głowie.
NastÄ™pnego dnia miaÅ‚ dużo pracy, wiÄ™c dopiero po poÅ‚ud­
niu, jeszcze w zielonej bluzie, stanął przy łóżku Noreen.
Bez słowa sprawdził monitory i osłuchał serce pacjentki.
- Czuję się dobrze... Mogę iść do domu? - spytała.
Uniósł brew.
- Bardzo zabawne.
- Nie dajÄ… mi nic do picia - poskarżyÅ‚a siÄ™, - A ta pie­
lęgniarka blondynka nie odpowiada na żadne pytania.
- Każę jÄ… zastrzelić - obiecaÅ‚ spokojnie. - Rano prze­
niosą cię do separatki. Zatrudnię pielęgniarkę, żeby z tobą
siedziała.
- Nie potrzebuję... - skrzywiła się i wciągnęła powietrze
- .. .od ciebie pomocy!
- Dziękuję. Ja też cię lubię. - Spojrzał w jej pełne gniewu
oczy i uśmiechnął się lekko. - Tak, zdecydowanie czujesz się
lepiej. ZajrzÄ™ tu jeszcze.
Zamrugała powiekami, wciąż trochę otępiała.
- Lepiej śpij - poradził.
Posłusznie zamknęła oczy.
Zauważył jasnowłosą pielęgniarkę i skinął na nią, by
podeszła.
- Wiem - powiedziaÅ‚a, unoszÄ…c dÅ‚oÅ„. - Jestem tu zÅ‚Ä… cza­
rownicą i torturuję ją. - Uśmiechnęła się przepraszająco. -
Co pięć minut prosiÅ‚a o wodÄ™. Mam jeszcze dwóch pacjen­
tów, którzy nawet w połowie nie czują się tak dobrze jak ona.
Muszę podać leki, brakuje nam jednej pielęgniarki...
SERCOWE KAOPOTY
75
Poklepał ją po ramieniu.
- Proszę wziąć dwie aspiryny i przyjść do mnie rano -
powiedział. - Wszystko będzie dobrze.
Wyszedł, zanim zdążyła zamknąć usta.
Ostatnia operacja nie udała się. Pacjent był w takim stanie,
że nawet umiejętności Ramona nie wystarczyły, by ocalić mu
życie. Ramon wyszedł z sali, żeby zawiadomić rodzinę. Czuł
pustkę, widząc ich żal, a w żaden sposób nie mógł im pomóc.
Potem poszedł się przebrać i w nocy jeszcze raz poszedł
na oddział intensywnej opieki medycznej. Była tam już nowa
zmiana. Młoda czarnoskóra pielęgniarka uśmiechnęła się do
niego promiennie.
- Karmiłam dziś pannę Kensington. Zjadła całą kolację.
Ma świetny apetyt.
Uśmiechnął się.
- To świetnie. %7ładnych załamań?
Pokręciła głową.
- Wszystkie wyniki sÄ… coraz lepsze.
- Dzięki - rzucił i poszedł do pokoju Noreen.
Była całkiem przytomna.
- Operowałeś mnie - powiedziała z wyrzutem.
- Już ci mówiłem, nie wiedziałem, że to ty. Nie miałaś
przy sobie żadnych dokumentów.
- ZostawiÅ‚am torebkÄ™ w samochodzie i pobiegÅ‚am do au­
tobusu. - Westchnęła ciężko i dotknęła piersi pod szpitalną
koszulÄ…. - Boli.
- Dadzą ci coś na uśmierzenie bólu - powiedział. - Ten
bieg do autobusu pewnie przyspieszył atak. Pamiętasz, co
czułaś, tracąc przytomność?
SERCOWE KAOPOTY
76
- Nic nie czułam - odparła. - Zobaczyłam, że podłoga
zbliża się do mnie, i pomyślałam, że złamię sobie nos. Potem
wszystko zbielało.
- %7ładnego bólu?
- W każdym razie bólu nie pamiętam. - Przyjrzała się
jego twarzy. - Jesteś zmęczony - zauważyła.
Ze zdziwieniem odkrył, że serce zabiło mu mocniej.
- Miałem męczący dzień. I straciłem pacjenta.
- Przykro mi.
Twarz mu trochę stężała.
- Taka praca. Ale to zawsze boli. - SpojrzaÅ‚ na niÄ… uważ­
nie. - Masz o wiele lepszÄ… cerÄ™.
- Kiedy będę mogła wrócić do pracy?
- Kiedy poczujesz siÄ™ dobrze.
Spojrzała na niego gniewnie.
- Umrę z głodu, jeśli nie będę pracować.
- Nie, nie umrzesz. Twoje ubezpieczenie obejmuje także
okres niezdolności do pracy.
- SkÄ…d wiesz?
- SprawdziÅ‚em. Twoje dane sÄ… w komputerze. Przy oka­
zji próbowaÅ‚em zadzwonić do twojej ciotki i wuja, ale wyje­
chali z miasta.
Odwróciła głowę.
- Nie warto ich kłopotać. Nie lubią szpitali.
- Jesteś ich najbliższą krewną - wyjaśnił. - Martwią się
o ciebie.
Milczała. Wiedziała, że Ramon się myli, ale nie miała
ochoty teraz z nim dyskutować.
- Jutro przenosisz siÄ™ do pokoju numer trzy, we wschod­
nim skrzydle - oznajmił.
SERCOWE KAOPOTY 77
- Tam są tylko separatki, ale brakuje pielęgniarek. Będę
tam leżeć i umrę, a nikt nawet tego nie zauważy.
- Podłączą cię do monitora, który będzie bez przerwy
obserwowany. A technicy są na całym oddziale. Na wszelki [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl