[ Pobierz całość w formacie PDF ]
odchylił się do tyłu i czekał. Po chwili ujrzał, że Harvey podnosi
się i przeciska do wyjścia. Robin odczekał, póki nie zlicytowano
trzech kolejnych pozycji, i wyszedł za nim z kciukami zaciśniętymi
na szczęście.
Na zewnątrz James wytrwale stał na posterunku.
- Dziesiąta trzydzieści - ani śladu po nim.
- Tak, zrozumiałem.
- Dziesiąta czterdzieści pięć - wciąż go nie widać.
- Zrozumiałem.
- Jedenasta - nadal jest w środku.
- Tak, zrozumiałem.
- Jedenasta dwanaście. Pogotowie bojowe, pogotowie bojowe.
James wśliznął się do galerii Lamannsa w chwili, gdy Jean-Pierre
znowu zdejmował z wystawy akwarelę Sutherlanda przedstawiającą
Tamizę i przewoznika i stawiał na jej miejsce obraz olejny Van
Gogha, wspaniały okaz talentu genialnego artysty, jakiego nie oglą-
dały nigdy galerie Londynu. Oto nadchodzi decydująca próba-
jej obiekt właśnie zbliżał się, krocząc zamaszyście Bond Street.
Obraz był dziełem Davida Steina, głośnego w świecie sztuki z
fałszerstw trzystu obrazów i rysunków sławnych impresjonistów, za
co otrzymał w sumie 864ooo dolarów, a pózniej - cztery lata.
I I 2 8 - Co do grosza
Przyłapany został dopiero w 1969 roku, gdy urządził wystawę płó-
cien Chagalla w galerii Niveaie przy Madison Avenue. Nie wie-
dział, że akurat sam Chagall był w Nowym Jorku w związku z wy-
stawą w muzeum w Lincoln Center, na której pokazano dwie z je-
go najsłynniejszych prac. Gdy dowiedział się o wystawie w galerii
Niveaie, wpadł w furię i zawiadomił prokuraturę. Stein zdążył już
sprzedać jeden falsyfikat Louisowi D. Cohenowi za prawie looooo
dolarów, a do dziś dnia w Galleria d'Arte Moderna w,_\lediolanie
wisi Chagall pędzla Steina oraz Picasso pędzla Steina. Jean-Pierre
był przekonany, że swój wyczyn z Nowego Jorku i Mediolanu
Stein śmiało może powtórzyć w Londynie.
Stein nadal malował w stylu impresjonistycznym, ale teraz pod-
pisywał obrazy własnym nazwiskiem; jego niewątpliwy talent przy-
nosił mu niezłe dochody. Znał Jean-Pierre'a od paru lat i bardzo
go lubił, a gdy usłyszał o Metcalfe'ie i towarzystwie Prospecta Oil,
zgodził się podrobić obraz Van Gogha i słynny podpis artysty
"Vincent" za opłatą loooo dolarów.
Jean-Pierre zadał sobie wiele trudu, aby prześledzić losy obrazu
Van Gogha zaginionego w tajemniczych okolicznościach; Stein zaś
miał go wskrzesić, by skusić Harveya. Zaczął od przestudiowania
obszernego katalogu "dzieł" de la Faille'a pt. Malarstwo Vincenta
Van Gogha. Wytypował trzy płótna, które wisiały w Galerii Naro-
dowej w Berlinie przed drugą wojną światową. W katalogu ozna-
czone były następująco: nr 485, "Les Amoureux" (Kochankowie);
nr 628 "La Moisson" (%7Å‚niwa) i nr 766, "Le Jardin de Daubigny"
(Ogród Daubigny). O dwóch ostatnich wiadomo było, że w 1929
roku zakupiła je galeria berlińska, "Les Amoureux" prawdopodob-
nie kupiono w mniej więcej tym samym czasie. Po wybuchu wojny
wszystkie trzy znikły.
Jean-Pierre skontaktował się z profesorem Wormitem z Preussis-
cher Kulturbesitz. Profesor, światowy autorytet w sprawach zagi-
nionych dzieł sztuki, zdołał wykluczyć jedną z trzech możliwości.
"Le Jardin de Daubigny" wkrótce po wojnie znalazł się w zbiorach
Siegfrieda Kramarsky'ego w Nowym Jorku, ale nie było wiadomo,
w jaki sposób tam trafiÅ‚. Kramarsky sprzedaÅ‚ pózniej obraz galerü
Nichido w Tokio, gdzie obecnie się znajduje. Profesor potwierdził,
że los dwu pozostałych płócien jest nieznany.
Teraz Jean-Pierre zwrócił się do madame _hellegen-Hoogen-
doorm z holenderskiego Rijksbureau voor Kunsthistorische Docu-
mentatie. Madame Tellegen była uznanym autorytetem w spra-
wach malarstwa Van Gogha. Stopniowo, dzięki jej światłej pomo-
cy, Jean-Pierre odtworzył historię zaginionych obrazów. W 1937
roku zostały one usunięte z berlińskiej Galerii Narodowej przez na-
zistów, mimo energicznych protestów dyrektora dra Hanfstaengla i
kustosza dra Hentzena. Obrazy napiętnowane przez prostackich
funkcjonariuszy narodowego socjalizmu jako wytwór zdegenerowa-
nej sztuki umieszczone zostały w magazynie przy Kopenicker-
strasse w Berlinie. Sam Hitler pofatygował się tam osobiście w
styczniu 1938 roku i uznał te poczynania za oficjalną konfiskatę.
Nikt nie wiedział, co się potem stało z dwoma płótnami Van
Gogha. Joseph Angerer, agent Hermanna Goeringa, sprzedał cich_
cem za granicę wiele skonfiskowanych dzieł sztuki, żeby zdobyć
wielce potrzebne führerowi dewizy. Część upÅ‚ynniono 3o czerwca
19_g roku na wyprzedaży zorganizowanej przez galerię sztuki Fi-
schera w Lucernie. Wiele eksponatów złożonych w składzie przy
Kopenickerstrasse po prostu spalono, rozkradziono - a los niektó-
rych do tej pory pozostał nieznany.
Jean-Pierre'owi udało się zdobyć biało-czarne reprodukcje "Les
Amoureux" i "La Moisson": nie przetrwały żadne kolorowe klisze,
o ile kiedykolwiek istniały. Wydawało mu się nieprawdopodobne,
aby ktoś na świecie miał kolorowe reprodukcje obu obrazów, ostat-
nio widzianych w 1g38 roku. Teraz należało rozstrzygnąć, który z
nich wybrać.
"Les Amoureux", o rozmiarach 76 na 91 cm, był większy. Van
Gogh nie był z niego, jak się zdaje, zadowolony. W listopadzie I889
roku (w liście nr 556) wspominał o "nieudanym szkicu". Ponadto
nie można byÅ‚o odgadnąć koloru tÅ‚a. Za to "Lâ Moisson" Van Gogh
lubił. Skończył olej we wrześniu 188g roku i pisał o nim: "Mam
[ Pobierz całość w formacie PDF ]