[ Pobierz całość w formacie PDF ]
powtarza, a magiczny krag nigdy nie zostaje przerwany. Czyzby on klamal mowiac, ze kocha
ja do tego stopnia, iz nie moze zyc bez niej? Jesli chodzi o milosc, wszystko zalezy od tego,
co to slowo znaczy. Jesli zas idzie o jego zapewnienie, ze nie moze bez niej zyc, jest to
oczywiscie nie doslownie - niewatpliwie prawda. Nie moze zyc bez niej - albo przynajmniej
bez kogos, w kim wyczuwa bezwolne narzedzie w swoich rekach. Ale gdy w opisanym
przypadku uczucie milosci ujawnia sie dopiero wtedy, kiedy stosunek grozi zerwaniem, w
wielu innych wypadkach osobnik sadystyczny zupelnie jawnie kocha tych, nad ktorymi czuje
swa przewage. Czy to bedzie zona, dziecko, asystent, kelner czy zebrak uliczny, doznaje on
uczucia milosci, a nawet wdziecznosci dla wszystkich tych przedmiotow swej dominacji.
Moze myslec, ze pragnie dominowac nad ich zyciem, wlasnie dlatego, ze tak bardzo ich
kocha. Faktycznie kocha ich, bo dominuje nad nimi.Przekupuje ich materialnie, pochwalami,
zapewnieniami o milosci, popisywaniem sie dowcipem i blyskotliwoscia albo okazywaniem
zainteresowania. Gotow dac im wszystko - wszystko z wyjatkiem jednego: prawa do
wolnosci i niezaleznosci. Uklady takie mozna szczegolnie czesto odnalezc w stosunku
rodzicow do dzieci. Postawa dominacji - i posiadania - bywa tu czesto ukrywana pod
plaszczykiem tego, co wydaje sie naturalnym zainteresowaniem lub potrzeba roztaczania
opieki nad dzieckiem. Dziecko wstawia sie do zlotej, klatki w ktorej moze miec wszystko
pod warunkiem, ze nie zechce z niej wyjsc. Rezultatem tego jest czesto gleboki strach przed
miloscia u dziecka, kiedy juz podrosnie; bowiem milosc kojarzy sie dlan z uwiezieniem i
odcieciem od poszukiwania wlasnych drog wolnosci.
Sadyzm zdawal sie wielu obserwatorom mniejsza zagadka anizeli masochizm. To, ze ktos
chcial skrzywdzic drugich albo wladac nimi, wydawalo sie jesli nie czyms dobrym, to w
kazdym razie zupelnie naturalnym. Hobbes zakladal jako ogolna sklonnosc wszystkich ludzi
istnienie stalego i nie znajacego spoczynku pragnienia coraz to wiekszej mocy ktore ustaje
dopiero ze smiercia.2 Pozadanie wladzy nie ma w jego pojeciu jakichs wlasnosci
diabolicznych, lecz jest calkowicie racjonalnym skutkiem ludzkiego pragnienia przyjemnosci
i bezpieczenstwa. Od Hobbesa az po Hitlera (ktory potrzebe dominacji traktuje jako logiczny
rezultat biologicznie uwarunkowanej walki o byt pomiedzy najlepszymi) zadze wladzy
uwazano za czesc natury ludzkiej, a zatem za cos oczywistego, co nie wymaga zadnego
dodatkowego usprawiedliwienia. Natomiast daznosci masochistyczne, tendencje skierowane
przeciw sobie samemu, wydaja sie zagadka. Jak zrozumiec fakt, ze ludzie nie tylko pragna
umniejszac sie, oslabiac i krzywdzic, ale nawet sprawia im to przyjemnosc? Czyz zjawisko
masochizmu nie zaprzecza calemu obrazowi ludzkiej psychiki, zwroconej jakoby ku
przyjemnosci i samozachowaniu? Jak wytlumaczyc, ze niektorych ludzi pociaga bol i
cierpienie, ze sklonni sa sciagnac na siebie to, czego my tak starannie unikamy?
Istnieje jednak zjawisko, swiadczace o tym, ze cierpienie i slabosc moga byc celami ludzkich
dazen; jest nim perwersja masochistyczna. Spotykamy tu ludzi, ktorzy calkiem swiadomie
chca cierpiec w taki czy inny sposob i ktorym sprawia to przyjemnosc. W perwersji
masochistycznej osobnik odczuwa podniecenie seksualne doswiadczajac bolu zadanego mu
przez druga osobe. Lecz nie jest to jedyna forma perwersji masochistycznej. Czesto nie szuka
sie cierpien, lecz uczucia podniecenia i satysfakcji, ktorego sie doznaje dzieki temu, ze sie
jest fizycznie zniewolonym, bezsilnym i slabym. Czesto jedyna rzecza, ktorej masochista
pozada, to poczuc sie slabym moralnie dzieki temu, ze sie go traktuje albo mowi do niego jak
do malego dziecka, ze sie go karci albo na rozne sposoby poniza. W perwersji sadystycznej -
odwrotnie - zrodlem zadowolenia jest na przyklad kaleczenie drugich osob, krepowanie ich
powrozami lub lancuchami albo ponizanie czynem lub slowem.
Psychologowie i pisarze wczesniej zwrocili uwage na perwersje masochistyczna z jej
swiadomym szukaniem przyjemnosci w bolu i ponizeniu anizeli na charakter masochistyczny
(czy tez masochizm moralny). Stopniowo jednak coraz bardziej zaczeto rozumiec, jak dalece
tendencje masochistyczne w rodzaju poprzednio opisanych sa spowinowacone z perwersja
seksualna, a takie, ze oba typy masochizmu sa w swej istocie tym samym zjawiskiem.
Niektorzy psychologowie przypuszczali, ze skoro zdarzaja sie ludzie, ktorzy chca ulegac
innym i cierpiec, musi istniec jakis odpowiedni ku temu instynkt. Niektorzy socjologowie,
jak Vierkandt, doszli do tych samych wnioskow. Pierwszym, ktory usilowal dokladniej
wyjasnic to teoretyczne, byl Freud. Pierwotnie myslal on, ze sado-masochizm jest zjawiskiem
glownie seksualnym. Obserwujac sado-masochistyczne praktyki u malych dzieci, Freud
sadzil, ze sado-masochizm jest popedem czesciowym niezmiennie wystepujacym w procesie
rozwoju instynktu plciowego. Byl przekonany, ze sado-masochistyczne tendencje u
doroslych nalezy przypisac albo utwierdzeniu sie psychoseksualnego rozwoju osobnika na
poziomie wczesnego okresu rozwojowego, albo pozniejszemu uwstecznieniu. Z biegiem
czasu Freud stawal sie coraz bardziej swiadom waznosci owych zjawisk, ktore nazwal
masochizmem moralnym - sklonnosci do cierpien nie fizycznych, lecz moralnych. Podkreslal
rowniez fakt, ze masochistyczne i sadystyczne tendencje, mimo ich pozornych sprzecznosci,
zawsze ida w parze. Zmienil natomiast swoj poglad teoretyczny na zjawisko masochizmu:
przyjawszy, ze istnieje biologicznie dana sklonnosc do niszczenia, ktora moze byc
skierowana przeciw drugimn lub przeciw sobie samemu, Freud sugerowal, ze masochizm jest
ze swej istoty wytworem tego tak zwanego instynktu smierci. Sugerowal nastepnie, ze ow
instynkt smierci, ktorego nie mozemy obserwowac bezposrednio, laczy sie z instynktem
plciowym i w tym stopie, jesli zostanie skierowany przeciw wlasnej osobie, objawia sie w
postaci masochizmu, kiedy zas kieruje sie przeciw drugim, objawia sie jako sadyzm.
Przypuszczal, ze wlasnie to przemieszanie z instynktem plciowym chroni czlowieka przed
niebezpiecznym dzialaniem instynktu smierci w stanie czystym. Jednym slowem, wedlug
Freuda, jesli czlowiekowi nie uda sie polaczyc destruktywnosci z popedem seksualnym, ma
jedynie wybor miedzy niszczeniem siebie albo niszczeniem innych. Teoria ta jest z gruntu
odmienna od pierwotnego ujecia sado-masochizmu u Freuda. Tam sado-masochizm byl
zasadniczo fenomenem seksualnym, w nowszej zas teorii jest glownie zjawiskiem
nieseksualnym, natomiast obecnosc czynnika seksualnego nalezy przypisac wylacznie
polaczeniu instynktu smierci z instynktem plciowym.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]