They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jednak gabloty nie były ukryte - były zamknięte za stalowymi drzwiami; ściany
pochłonęły w całości wszystkie półki, a miecz Gillian Gallagher zapadł się do
krypty, zabezpieczony i chroniony jako nasz najcenniejszy skarb. Nigdy nie
poznałam szkoły od tej strony i chociaż dobrze wiedziałam, że czerwony alarm
zabezpiecza nas przed obcymi, a czarny
146
przed wrogami, aż do tej pory różnica nie wydawała mi się taka znacząca.
- Cameron! - zawołała mama od drzwi swojego gabinetu. Nie Cam, nie Cammie, nie
skarbie, kotku, kochanie... czy łapiecie, w czym rzecz. Sytuacja wymagała, żeby
zwracać się do mnie pełnym imieniem, a ja zapragnęłam nagle, żeby znów rozległo
się ogłuszające wycie syren.
- Mamo, ja nic nie zrobiłam!
Ale zamiast okazać mi trochę matczynego wsparcia, mama usunęła się na bok i
powiedziała:
- Wejdz.
Regały z książkami w jej gabinecie zostały zablokowane przez tytanowe rolety,
szafy na dokumenty zniknęły w podłodze, a w rogu wciąż jeszcze dymił pojemnik
na materiały poufne. Ja jednak nie mogłam oderwać wzroku od mamy, bo na jej
twarzy nie było widać rozczarowania ani złości, ale coś, czego żadna dziewczyna
nie chciałaby zobaczyć na twarzy swojej matki i superszpiega w jednej osobie:
strach. Usiadła za biurkiem, bardziej jak dyrektorka niż matka.
- Co się stało? - W swoim głosie usłyszałam panikę. -Co się dzieje?
- Opuściłaś dziś hol główny? - Głos, który rozległ się za moimi plecami, sprawił, że
podskoczyłam. Kiedy się odwróciłam, zobaczyłam pana Solomona, opierającego się
ze skrzyżowanymi rękami o regał - widywałam go już w tej pozycji setki razy na
lekcjach. Miałam jednak przeczucie, że tym razem czeka mnie zupełnie inny
wykład.
- Ja nic nie zrobiłam - powtórzyłam, bo chociaż miałam swój udział w naruszaniu
bezpieczeństwa w Akademii Gallagher, nigdy nie wyszłam poza poziom drugi.
(Wiem, bo Liz włamała się do moich akt i powiedziała mi o tym).
- Cammie - odezwała się mama spokojnie. - Muszę wiedzieć, dlaczego wyszłaś dziś
z holu głównego.
142
No dobra, powiedzieć mamie o awarii bieliznianej to jedno, ale zrobić to w
obecności nauczyciela, a zwłaszcza nauczyciela takiego jak Joe Solomon, to coś
zupełnie innego. Wzruszyłam więc tylko ramionami i powiedziałam:
- Hm... miałam problem... z ubraniem.
- Och - powiedziała mama i pokiwała głową.
- I wyszłaś z holu głównego? - zapytał pan Solomon, nie pytając, z którą częścią
garderoby miałam problem. -Gdzie poszłaś? Kogo widziałaś?
- Mamo. - Zajrzałam jej w oczy w blasku awaryjnego oświetlenia, które zalewało
gabinet. - O co chodzi?
Ale mama nie odpowiedziała.
- Czy próbowałaś wychodzić dziś z rezydencji, panno Morgan? - zapytał surowo pan
Solomon.
- Nie - odparłam.
- Cam - odezwała się mama. - Nie narobisz sobie kłopotów, ale musimy znać
prawdę.
- Nie! - krzyknęłam. - Nie wychodziłam. Coś mi się stało z sukienką, więc wyszłam
na chwilę, a potem... - Ale oni już wiedzieli o syrenach i światłach i z jakiegoś
powodu nie chciałam im o tym przypominać. - Co się dzieje?
Mama i pan Solomon spojrzeli po sobie, a potem mama wstała, usiadła przy mnie na
skórzanej kanapie, przyciągnęła mnie do siebie i powiedziała:
--Cammie, wiesz, co się znajduje w tej rezydencji?
Przez chwilę myślałam, że to jakieś podchwytliwe pytanie, ale potem
przypomniałam sobie, co było w szkole: wyniki eksperymentów, prototypy, raporty
z misji, a przede wszystkim... nazwiska i miejsce zamieszkania wszystkich
dziewcząt z Gallagher, które kiedykolwiek tu przebywały.
- Masz pojęcie, co by się stało, gdyby zwykli ludzie, a tym bardziej nasi
nieprzyjaciele, uzyskali dostęp do tego, co się kryje za tymi murami? - zapytała
mama. Nie chcia-
143
łam nawet się zastanawiać nad odpowiedzią. A prawda była taka, że nie znałam
odpowiedzi - nikt jej nie znał. I najważniejsze było, żeby tak właśnie pozostało.
- Panno Morgan, znajdowała się pani na korytarzach przed naruszeniem protokołu
bezpieczeństwa - stwierdził pan Solomon. - Musi nam pani powiedzieć dokładnie,
co pani widziała i słyszała.
Mogłam ich pytać, co się dzieje - kogo podejrzewają i dlaczego - ale kiedy całe
twoje życie kręci się wokół zdobywania informacji, w końcu przestajesz zadawać
pytania, na które nikt z pewnością nie udzieli ci odpowiedzi. Siedziałam więc na
skórzanej kanapie w gabinecie mamy i wiedziałam, że tym razem od mojej pamięci
zależy więcej niż podczas wszystkich dotychczasowych sprawdzianów. Zamknęłam
oczy i opowiedziałam wszystko po kolei - od tańca z Zachem po otwarte na oścież
drzwi. Niczego nie pominęłam.
- Spotkałaś Zacha? - zapytał pan Solomon.
- Tak. Czekał na mnie. Powinniście zapytać jego, czy coś widział albo słyszał -
wyjaśniłam, ale mama wpatrywała się z uporem w pana Solomona. - Mamo... -
zaczęłam, ale głos mi się załamał.
- Wszystko w porządku, skarbie, nie martw się. -Uśmiechnęła się do mnie i
pogładziła mnie po plecach. Rachel Morgan to przypuszczalnie najlepszy szpieg,
jakiego znam, starałam się więc jej uwierzyć, kiedy wstała, otworzyła drzwi i
powiedziała:
- Rezydencja jest bezpieczna, to był pewnie fałszywy alarm.
Kiedy przytuliła mnie na dobranoc, spróbowałam pozbyć się niepokoju. Ale potem
zaryzykowałam spojrzenie na mojego nauczyciela, który ściągnął marynarkę i [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl