They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Oddychał gwałtownie, był zdenerwowany, a przez głowę przelatywały
mu jeszcze gorsze myśli. A co, jeśli Ike się pomylił? Jeśli Ike uwierzył
jakimś fałszywym informacjom, a policja wcale nie jest taka pewna co
do zwłok?
Czy Theo się wygłupił? Najwyrazniej, ale to nic przy tym, co by
było, gdyby okazało się, że policja wyciągnęła z wody właśnie April.
Zerwał się na równe nogi i poszedł do pana Mounta, stojącego razem z
dwoma innymi nauczycielami.
- Mam pomysł - oznajmił, cały czas usiłując wyglądać na pewnego
siebie. - Może zadzwonimy na policję i spytamy, co się dzieje?
- Do kogo miałbym zadzwonić? - zapytał pan Mount.
- Podam panu numer - powiedział Theo.
Przyszła pani Gladwell, marszcząc brwi.
- Theo, a może ty zadzwonisz? - zaproponował pan Mount, mówiąc
dokładnie to, co Theo chciał usłyszeć. Theo spojrzał na panią Gladwell i
zapytał, bardzo, bardzo uprzejmie:
- Czy mogę wyjść na korytarz i zadzwonić na policję?
Pani Gladwell też już była niezle podenerwowana całą sytuacją.
- Tak - powiedziała od razu. - I się pospiesz.
Theo wyszedł. Na korytarzu szybko wyciągnął komórkę i zadzwonił
do Ike'a. %7ładnej odpowiedzi. Zadzwonił na policję, ale linia okazała się
zajęta, więc zadzwonił do Elsy, do kancelarii i zapytał, czy może ona coś
słyszała. Nie słyszała. Jeszcze raz spróbował dodzwonić się do Ike'a,
znowu bez żadnej odpowiedzi. W tej strasznej chwili zastanawiał się, do
kogo jeszcze mógłby zatelefonować, i nikt nie przychodził mu do głowy.
Sprawdził na aparacie, która godzina - dziewiąta dwadzieścia siedem.
Wpatrywał się w duże metalowe drzwi do auli, gdzie teraz ze sto
siedemdziesiąt pięć dzieciaków i mniej więcej kilkunastu nauczycieli
czekało na bardzo dobre wiadomości o April. Wiadomości, które Theo
przyniósł dzisiaj do szkoły i przedstawił tak dramatycznie, jak tylko
zdołał. Wiedział, że powinien otworzyć drzwi i wrócić na swoje miejsce.
Pomyślał, czy może stąd w ogóle nie wyjść, tak po prostu pokręcić się
gdzieś koło szkoły, schować się na godzinę. Powiedzieć, że ma kłopoty z
żołądkiem czy atak astmy. Mógł się schować w bibliotece albo w sali
gimnastycznej.
Klamka się poruszyła. Theo przycisnął telefon do ucha, jakby był
pogrążony w rozmowie. Z auli wyszedł pan Mount i spojrzał na niego
pytająco.
- Wszystko w porządku?
Theo uśmiechnął się, pokiwał głową, jakby właśnie rozmawiał z
kimś z policji, a policja robiła dokładnie to, czego od niej chciał. Pan
Mount wrócił do auli.
Theo mógł: (1) uciec i się schować; (2) zapobiec dalszym stratom,
mówiąc jakieś kłamstewko, w rodzaju:  policja przesunęła oświadczenie
na pózniej ; albo (3) trzymać się pierwotnego planu i błagać o cud.
Pomyślał, że ukamienuje Ike'a, a potem zgrzytnął zębami i otworzył
drzwi. Kiedy wchodził do auli, wszyscy na niego spojrzeli. Pani
Gladwell podeszła szybciutko.
- Theo, co się dzieje? - zapytała, marszcząc brwi, a oczami miotając
pioruny.
- Powinno być lada chwila - powiedział.
- Kto ci o tym mówił? - zapytał pan Mount. To pytanie było już
raczej konkretne.
- Mają jakieś problemy techniczne - odparł Theo, robiąc unik. -
Jeszcze tylko kilka minut.
Pan Mount skrzywił się, jakby uznał, że ciężko mu uwierzyć. Theo
szybko wrócił na miejsce i próbował stać się niewidzialny. Skupił się na
telewizji, gdzie pokazywano psa, który łapał dwa pędzle w zęby i
rozbryzgiwał farbę po białym płótnie. Gospodarz programu zanosił się
śmiechem. No, dalej, powiedział Theo w duchu, niech mnie ktoś uratuje.
Była dziewiąta trzydzieści pięć.
- Hej, Theo, może jeszcze jakiś przeciek? - zapytał Aaron na głos, a
kilkoro dzieciaków się zaśmiało.
- Przynajmniej nie mamy lekcji - odparował Theo.
Minęło jeszcze dziesięć minut. Malujący pies ustąpił miejsca
grubemu kucharzowi, który zbudował piramidę z pieczarek i prawie się
rozpłakał, kiedy runęła. Pani Gladwell podeszła do telewizora, rzuciła
Theo mordercze spojrzenie i oznajmiła:
- Musimy już wracać do klas.
I właśnie wtedy Kanał 28 przerwał nadawanie zwykłego programu i
na ekranie pojawił się napis:  Wiadomość z ostatniej chwili . Wozny
włączył fonię, a pani Gladwell szybko się odsunęła. Theo odetchnął i
podziękował Bogu za cud.
Komendant policji stał na podium, a za nim rząd umundurowanych
funkcjonariuszy. Na skraju, po prawej, był detektyw Slater, w garniturze
i krawacie. Wszyscy wyglądali na zmordowanych. Komendant czytał z
kartki, podawał tę samą wiadomość, którą Ike przekazał Theo jakieś
dwie godziny temu. Czekano jeszcze na testy DNA, żeby wszystko
ostatecznie potwierdzić, jednak istniała prawie całkowita pewność, że
ciało wydobyte z rzeki nie należy do April Finnemore.
Policjant przeszedł do opisu kilku szczegółów związanych z
rozmiarami i stanem zwłok, nad których identyfikacją ciężko pracowano,
i robił wrażenie, że jest postęp. Jeśli chodzi o April, szli wieloma
tropami. Reporterzy zadali mnóstwo pytań, komendant mówił dużo, ale
powiedział niewiele.
Kiedy konferencja się skończyła, ósmoklasiści poczuli ulgę, chociaż
wciąż się martwili. Policja nie miała pojęcia, gdzie może przebywać
April ani kto ją porwał. Głównym podejrzanym nadal pozostawał Jack
Leeper. Przynajmniej dziewczynka żyła - a jeśli nie, to jeszcze o tym nie
wiedzieli.
Kiedy już wyszli z auli i wrócili do klasy, Theo upomniał siebie, że
na przyszłość ma być bardziej ostrożny. Właśnie o mały włos nie został
pośmiewiskiem całej szkoły.
W trakcie przerwy na lunch Theo, Woody, Chase, Aaron i kilku
innych chłopaków jedli kanapki, gadając o tym, żeby po lekcjach znowu
zacząć poszukiwania. Zapowiadała się jednak marna pogoda, a na
popołudnie prognozowano duże opady mające się przeciągnąć aż do
nocy. W miarę jak wlókł się dzień, ubywało coraz więcej uczniów
wierzących, że April jest jeszcze w Strattenburgu. Po co każdego
popołudnia przeszukiwać ulice, skoro i tak się nie wierzy w jej
odnalezienie?
Theo postanowił jednak szukać dalej, nieważne, czy będzie padać,
czy nie.
ROZDZIAA 13
W połowie chemii, kiedy deszcz i wiatr waliły w okna, a Theo [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl