They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

w zupełnie inną stronę. Istnieją przypuszczenia, że musieli co pewien czas uzupeł-
niać zapas materii napędowej, lądując na planetach. Pokonanie w jednym etapie
odległości przekraczającej dwadzieścia kilka lat światła nawet dla nich byłoby
trudne.
 Musieli być bardzo długowieczni albo. . . posiadali statek o szybkości pod-
świetlnej. . . Gdy wrócili do siebie, zastali na pewno zupełnie nowy świat!
 My także zastaniemy nowy. . .  powiedziała Ewa.
Ted pokiwał głową. Ona to przynajmniej wie, dokąd przybędzie. Ale on? Cóż
z tego, że wbito mu do głowy pewną ilość wiedzy o Ziemi  to były tylko mgliste
pojęcia. Ale jak żyć, jak wrosnąć w ten nowy i prawie obcy świat?
 Jesteśmy niemożliwi  powiedział nagle.  Jeśli tylko zaczniemy
o czymś mówić, to zaraz zjeżdżamy na tematy kosmiczne. Nie chciałem o tym
myśleć, wyszedłem za tobą, by się trochę od tego oderwać. . . Chciałem mówić
o zupełnie innych rzeczach. . .
 O czym?  spytała, patrząc w bok.
 O nas, o Ziemi, o powrocie. . . Chciałem cię prosić o coś. Przecież ja czuję
się teraz po prostu tak, jakbym miał lecieć odkrywać nową, trzecią z kolei plane-
tę! Nie wiem, czy potrafię sobie z tym poradzić. Proszę, pomóż mi. Ty lepiej ją
znasz. . .
Spojrzała na niego, potem poszukała jego dłoni i uścisnęła ją mocno. Spojrze-
nia ich spotkały się na chwilę, potem pobiegły równocześnie ku niebu.
133
 Dobrze  powiedziała Ewa.  Pod warunkiem, że na Ziemi pójdziemy
razem na ryby i na wycieczkę w góry, z plecakami, ale bez aparatów lotnych, i do
muzeów, i nad morze, na słoneczną plażę, i. . . i w ogóle wszędzie. . .
Potakiwał głową, zgadzając się na wszystkie warunki.
 A poza tym  dodała  nie będziesz sobie ze mnie kpił i nazywał mnie
dzieckiem dlatego tylko, że staram się być bardziej ziemską niż kosmiczną dziew-
czyną. . .
 Obiecuję!  powiedział uroczyście unosząc prawą dłoń.
 I jeszcze jedno  ciągnęła, sięgając do kieszeni skafandra.  Ktoś tu
dopomina się o satysfakcję.
W wyciągniętej dłoni trzymała maleńkiego, pluszowego misia.
 On jest mały, ale honorowy. Został bardzo nieuprzejmie potraktowany
i musisz go przeprosić.
 Ależ on jest przeuroczy!  zawołał Ted.  Jakże mogłem zle się o nim
wyrazić! Przepraszam cię, misiu  wyrecytował uroczyście i pogłaskał palcem
kosmate futerko.
 Powiem ci w sekrecie, że jeśli chcesz, by cię polubił, musisz mu podarować
duży plaster miodu. Jedynie to ma dla niego niezaprzeczalną wartość. W jego
świecie obowiązuje inna skala wartości. . .
 Niestety. . .  zakłopotał się Ted.  Nasz genialny Tai nie hoduje pszczół.
Ale po powrocie niedzwiadek dostanie swoje.
 Teraz to on mówi, że bardzo cię lubi.  Ewa posadziła misia na kamieniu
obok siebie.
Znów w milczeniu spoglądali w stronę niepozornej gwiazdki, która była mimo
odległości i c h gwiazdą, choć nie zawsze o tym pamiętali.
 Kiedy będziemy tam i usiądziemy jak teraz, by patrzeć w niebo  po-
wiedział Ted  będzie ono wyglądało zupełnie identycznie. Odległość ośmiu
lat światła nic prawie nie znaczy w bezmiarze Galaktyki. Tylko gdy spojrzymy
w kierunku gwiazdozbioru Ryby Południowej, obok jasnej Fomalhaut nie będzie
tej jednej małej gwiazdki. . .
Spojrzał na Ewę. Ona już od dłuższej chwili patrzyła na niego z uśmiechem.
Objął ją mocno i chciał pocałować, ale tylko przejrzyste kule hełmów zderzyły
się dzwięcznie.
 Tam nie będziemy musieli już nosić tych okropnych hełmów!  powie-
dział ze złością Ted.
 Bardzo mnie to cieszy!  powiedziała szczerze.
Pluszowy miś  jedyny świadek tej sceny  zamruczał z zadowoleniem
i aprobatą, ale tak cicho, że nie mogli tego usłyszeć. . .
Zalesie Górne 1964/65 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl